Między młotem, a kowadłem

W trakcie odwrotu wojsk rosyjskich w 1920 spod Warszawy, Prusy otworzyły swoje granice i przyjeły dziesiątki tysiecy rosyjskich żołnierzy, którzy w ten sposób uniknęli śmierci bądź niewoli polskiej.

 

 

 

 

 

 

„Na północy kraju część dywizji trzech rosyjskich armii (4., 3. i 15.) oraz korpus kawaleryjski Gaja Bżyszkiana, pobite pod Mławą usiłowały wydostać się z okrążenia, tocząc boje z polską 4. Armią. Ostatecznie rankiem 25 sierpnia przeszły do Prus Wschodnich i formalnie zostały internowane. Przekroczenie granicy przez korpus Bażyszkiana był ostatnim incydentem bitwy warszawskiej. Władze niemieckie, wbrew zobowiązaniu zachowania neutralności, umożliwiały Rosjanom ucieczkę i przejście na Litwę, skąd przedostawali się do Rosji.

 

Polityka sowiecka miała dwie składowe. Pierwszą z nich była idea sowietyzacji Polski i marszu na zachód. To był plan maksimum. Druga koncepcja stanowiła wariant minimalistyczny zakładający kurs na zbliżenie z Niemcami w imię walki z systemem wersalskim i Polską jako jego istotnym komponentem. Każda z tych opcji mogła zostać wprowadzona w życie tylko w rezultacie zwycięstwa nad armią polską nad Wisłą. Pierwsza zakładała możliwość opanowania Europy, a druga oznaczała tylko rozbiór Polski.

Nienawiść do nowej Polski była w społeczeństwie niemieckim tak silna, że nie pozwalała tego zrozumieć. Prezydent Ebert proklamował neutralność Rzeszy Niemieckiej, co latem 1920 roku sprzyjało stronie sowieckiej. Niemcy czekali na nowy rozbiór Polski. Zdawało się, że to scenariusz najbliższej przyszłości. Szef Reichswery, gen. von Seeckt, mówił o Polsce jako „złodzieju ziemi niemieckiej”, którego nie wolno ratować. W Hamburgu 20 lutego 1920 roku powiedział:

„Polskę, tego śmiertelnego wroga Niemiec, tę kreaturę i sojusznika Francji, tego złodzieja ziemi niemieckiej, tego niszczyciela niemieckiej kultury? W tym celu ani jedna dłoń niemiecka nie powinna się wyciągnąć. A jeżeli Polskę diabli wezmą, to powinniśmy temu dopomóc. Nasza przyszłość leży w związku z Rosją, niezależnie od tego, czy obecna sytuacja nam się podoba, czy nie. Nie ma innej drogi dla nas”.

Nic się do dnia dzisiejszego nie zmieniło!

0 Comments

Dodaj komentarz