Między młotem, a kowadłem

45 Przemyślenia o Żydach ( temat drugoplanowy).

Polska chce nowej formuły, obowiażkowej wycieczki do Oświecimia, młodzieży Izraelskiej.

https://wpolityce.pl/polityka/602920-wycieczki-do-miejsc-pamieci-jablonski-o-kulisach-decyzji

Sam fakt, że wycieczkom co do zasady towarzyszy uzbrojona w broń palną z ostrą amunicją wzbudza u ich uczestników fałszywe przekonanie, że Polska jest niebezpiecznym miejscem. Przekonanie to nie jest uzasadnione jakimkolwiek rzeczywistym zagrożeniem.

Intencją Polski nie jest blokowanie możliwości przyjazdów młodzieży izraelskiej (ani jakiejkolwiek innej) do naszego kraju – ale nadanie tym wizytom innej formuły, która będzie przyczyniać się do poprawy stosunków polsko-izraelskich, a nie ich długofalowego pogarszania

— wyjaśnia minister.

Mapa populacji Żydowskiej w Europie przed II wojna światową, każdy kto sie jej przyjrzy, zobaczy gdzie kwitł antysemityzm, nie była to Polska.

Portugalia _1000 osób

Irlandia – 1 800 osób

Hiszpani-4 300 osób

Francja – 335 000 osób

Polska – ok 3 500 000 osób

Czy żydzi przed wojną byli tak głupi, że osiedlali się i żyli tam gdzie szalał antysemityzm? No chyba nie, osiedlali się tam gdzie było im dobrze. Ta mapa mówi wszystko!

 Polska udręka: antysemityzm

 

45. Ukazała się książka Laurence Reesa pt Holokaust. Nowa Historia o prześladowaniach Żydów we Francji  przez Francuzów i rząd Vichy. 

Poczytajcie fragmenty za portale do Rzeczy.pl opracowane i wybrane przez  pwł.

„Przykra prawda jest taka, że francuskie władze prześladowały Żydów z własnej inicjatywy, a nie dlatego, że im kazano” – pisze Laurence Rees, brytyjski historyk, znawca dziejów II wojny światowej.

Laurence Rees:

Francja, ostatni kraj, który zajęli Niemcy w swoim marszu przez Europę Zachodnią, została potraktowana zupełnie inaczej niż inne podbite państwa. Francja nigdy nie próbowała chronić się przed Niemcami za tarczą neutralności. Francuzi i Brytyjczycy wspólnie zareagowali na niemiecką inwazję na Polskę, wypowiadając hitlerowcom wojnę 3 września 1939 roku. Przed atakiem Niemiec Francuzi byli absolutnie pewni zwycięstwa. Generał Gamelin, naczelny wódz armii francuskiej, oświadczył, że Hitler „z pewnością” zostanie pokonany, jeżeli spróbuje zaatakować Francję wiosną 1940 roku. Jego optymizm podzielało wielu zwykłych obywateli Francji. Według jednego z zagranicznych dziennikarzy 10 maja 1940 roku, czyli w dniu napaści Niemców, ludzie w Paryżu „tryskali entuzjazmem. Na ulicach i w kawiarniach, w prasie i radiu, wszędzie panowała radość z powodu głupstwa, jakie właśnie popełniły Niemcy”.

Wobec tak ogromnej pewności siebie trudno opisać, jak głęboko upokorzeni zostali Francuzi, gdy Niemcy pokonali ich w ciągu zaledwie sześciu tygodni. Francja została opanowana, francuska armia skompromitowana, a ponad 1,5 miliona żołnierzy trafiło do niewoli i zostało wywiezionych do obozów w Niemczech. W następstwie tej katastrofy Francuzi, by odzyskać szacunek do samych siebie, zwrócili się o pomoc do bohatera narodowego – marszałka Phillippe’a Pétaina, zwycięzcy bitwy pod Verdun w pierwszej wojnie światowej. Pétain, który w chwili klęski w 1940 roku miał osiemdziesiąt cztery lata, był uosobieniem godności Francji. Pełen powagi, dostojny i posępny marszałek otrzymał zadanie ocalenia Francuzów przed fizyczną i emocjonalną katastrofą.

Pétain zawarł rozejm z Niemcami 22 czerwca, sześć dni po objęciu stanowiska premiera. Na mocy układu o zawieszeniu broni większa część Francji znalazła się pod okupacją niemiecką – północ i południowy zachód – natomiast około 40 procent terytorium kraju – południe i południowy wschód – pozostało formalnie pod zwierzchnictwem nowego rządu Francji, na którego czele stał marszałek Pétain. Ze względu na to, że Paryż znalazł się w strefie okupowanej, stolicę nowego reżimu założono w uzdrowisku Vichy. Tam właśnie ulokował się Pétain, który – ogłaszając się szefem Państwa Francuskiego – uzyskał znaczącą władzę nad obywatelami Francji, a nieszczęścia, jakie spadły na kraj, składał na karb słabości III Republiki. Odrzucił rewolucyjne motto „Równość, wolność, braterstwo”, zastępując je nowym hasłem, „Praca, ojczyzna, rodzina”.

Wśród polityków i urzędników podlegających Pétainowi znalazło się wielu zagorzałych antysemitów. Na przykład Xavier Vallat, który objął Komisariat Generalny do spraw Żydowskich w rządzie Pétaina wiosną 1941 roku, powiedział później do Theodora Danneckera, oficera SS nadzorującego deportację Żydów z Francji: „Jestem antysemitą o wiele dłużej niż pan”. Louis Darquier, który zastąpił na stanowisku Vallata, założył przed wojną ruch pod nazwą Antyżydowskie Zgromadzenie Francji, został skazany na więzienie za rozniecanie nienawiści rasowej i atakował Żydów w kawiarniach.”

„Rząd Pétaina szybko uchwalił antysemickie akty prawne. W październiku 1940 roku wydano Statut des Juifs(Statut żydowski), który pozbawiał Żydów możliwości pracy w wielu zawodach. Nie mogli już być urzędnikami, policjantami, dziennikarzami, nauczycielami ani oficerami. Z tych drakońskich restrykcji wyłączono tylko wąską grupę Żydów – na przykład weteranów pierwszej wojny światowej. Żydów obcokrajowców potraktowano najgorzej i groziło im internowanie w „specjalnych obozach” na terenie Francji.

Nie ma żadnych dowodów na to, że Niemcy domagali się od rządu Vichy wprowadzenia antysemickich praw. Co więcej, Pétain osobiście poprawił projekt październikowego statutu, aby przepisy stały się jeszcze surowsze. Przykra prawda jest taka, że francuskie władze prześladowały Żydów z własnej inicjatywy, a nie dlatego, że im kazano. „

„Postępowanie rządu Vichy wydaje się tym bardziej oburzające, że Francja była ojczyzną oświecenia, praw człowieka, orędownikiem wolności słowa i demokracji liberalnej – co więcej, jako pierwszy kraj dokonała emancypacji Żydów już pod koniec XVIII wieku. Ale nie tylko. Był to także kraj, w którym w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku doszło do sprawy Dreyfusa, fałszywie oskarżonego żydowskiego oficera armii francuskiej; to tutaj w latach trzydziestych XX wieku zaatakowano lewicowy rząd Léona Bluma wyłącznie z powodu żydowskiego pochodzenia premiera. „Statuty żydowskie” z pewnością odzwierciedlają ducha tego drugiego dziedzictwa nietolerancji. „

„Postępowanie rządu Vichy wydaje się tym bardziej oburzające, że Francja była ojczyzną oświecenia, praw człowieka, orędownikiem wolności słowa i demokracji liberalnej – co więcej, jako pierwszy kraj dokonała emancypacji Żydów już pod koniec XVIII wieku. Ale nie tylko. Był to także kraj, w którym w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku doszło do sprawy Dreyfusa, fałszywie oskarżonego żydowskiego oficera armii francuskiej; to tutaj w latach trzydziestych XX wieku zaatakowano lewicowy rząd Léona Bluma wyłącznie z powodu żydowskiego pochodzenia premiera. „Statuty żydowskie” z pewnością odzwierciedlają ducha tego drugiego dziedzictwa nietolerancji. „

 

44. Pierwszy raz zgadzam się z ministrem Czaputowiczem (ale nadal uważam go za niewłaściwą osobę na tym stanowisku), który na spotkaniu w KIK, powiedział: „jak polski obywatel umiera i nie ma dziedzica to on przechodzi na rzecz gminy. I tak jest wszędzie na świecie. A to jest propozycja, że dziedzicem dorobku polskich Żydów ma być nie państwo polskie, bo nie ma do tego prawa jako współuczestniczące w Holokauście, tylko organizacje żydowskie. To jest coś niebywałego. Trzeba się przed tym bronić. Nie można sobie dać wmówić, że oni nie byli Polakami i to się Polsce nie należy. Przecież my nie byliśmy nazistami….. Jak jest Żyd to bez kolejki powinien dostać kamienice, a Polak czekać. Jak tak można?…. Nigdy się nie zgodzimy na żadną restytucję mienia bezspadkowego. Natomiast USA to państwo suwerenne, przyjęło ustawę, jaką przyjęło”

43. Dzisiaj mija 75 lat od samobójczej śmierci Szmula Mordechaja Zygielbojma Po wybuchu wojny we wrześniu 1939 r., w obawie przed aresztowaniem, Zygielbojm przedostał się do Warszawy. Tam pomagał w organizacji obrony miasta przed Niemcami, tworząc m.in. żydowskie hufce samoobrony. Po kapitulacji stolicy (28 września 1939 r.) wszedł w skład Judenratu, którym kierował Adam Czerniaków. W tym czasie rozpoczął również działalność konspiracyjną. Tworzył podziemny ruch oporu żydowskiego.Pod koniec 1939 r., zagrożony aresztowaniem przez Niemców, potajemnie wyjechał z Polski do Belgii. Zatrzymał się w Brukseli, gdzie wygłosił przemówienie na konferencji europejskich partii socjaldemokratycznych na temat sytuacji Żydów w okupowanej polskiej stolicy. We wrześniu 1940 r., po wcześniejszym wyjeździe z Belgii do Francji, przedostał się do USA. Zamieszkał w Nowym Jorku.Za oceanem, jako działacz Reprezentacji Bundu Polskiego w Ameryce, Zygielbojm kontynuował zabiegi informowania Zachodu o prześladowaniach ludności żydowskiej w okupowanej przez Niemców Polsce.Z ramienia władz Bundu, wiosną 1942 r., został oddelegowany do Londynu, gdzie mianowano go członkiem Rady Narodowej RP, organu doradczego prezydenta oraz rządu na emigracji.Podczas pobytu w Londynie Zygielbojm starał się nagłaśniać tragedię narodu żydowskiego. Brał udział w konferencjach i spotkaniach, na których przytaczano informacje z Polski dotyczące tragicznego losu Żydów. Wieści na temat sytuacji w warszawskim getcie Zygielbojmowi na bieżąco dostarczał działacz Bundu i Rady Pomocy Żydom „Żegota” Leon Feiner. To właśnie dzięki pomocy Feinera emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego Jan Karski mógł przedostać się do warszawskiego getta, aby na własne oczy zobaczyć tragedię narodu żydowskiego.
„Przez śmierć swą pragnę wyrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności, z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem, jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać, by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów polskich, jaka jeszcze żyje” – wyraził nadzieję Zygielbojm.

42. 9 maja 2018 roku Polska ostatecznie przegrała II Wojnę Światową. Jak inaczej to nazwać? Ustawa 447 oznacza bowiem, że Polacy będą musieli zapłacić Żydom 300 mld dolarów za to, że w czasie II Wojny Światowej Niemcy ich mordowali – stwierdził Stanisław Michalkiewicz. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał wczoraj ustawę Just Act 447 ws. restytucji mienia ofiar Holocaustu. Dokument ten przyznaje Departamentowi Stanu USA prawo do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holocaustu, a także – co najważniejsze – udzielenia im pomocy poprzez swoje kanały dyplomatyczne w odzyskaniu żydowskich majątków bezdziedzicznych. W myśl nowych przepisów Departament Stanu jest zobowiązany do przygotowania raportu informującego, które kraje ociągają się z restytucją mienia.

Michalkiewicz zwrócił uwagę na bierność polskich władz podczas całego procesu procedowania tego dokumentu. – Jest to najlepsza ilustracja dziadostwa, w jakie Polska popada – cenił. Jak dodawał, „większość Polaków albo nie interesuje się nadciągającą grabieżą polskiego majątku, albo wierzy w zapewnienia rządu, że wszystko będzie dobrze i nic złego nam nie grozi”. – Normalny naród zdmuchnąłby takie władze niczym tornado, a nasz naród… Zostawię to bez komentarza – skwitował.

41. Po co jest senacka ustawa 447? Ustawa S.447 jest próbą przygotowania gruntu prawnego, dającego amerykańskim i międzynarodowym żydowskim organizacjom roszczeniowym możliwość wywierania bardziej efektywnego nacisku na Polskę w kwestii egzekucji setek miliardów (PLN)roszczeń majątkowych Mówi Edward Wojciech Jeśman, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Południowej Kalifornii w rozmowie z portalem wPolityce.pl, powiedział także: Ustawa S.447 jest takim właśnie kolejnym krokiem. Ten konkretny wątek zaczął się od Deklaracji Terezińskiej w roku 2009, która nie była, wbrew temu co się często pisze i mówi, żadnym międzynarodowym, normatywnym aktem prawnym. Ta niezobowiązująca prawnie deklaracja jest mimo wszystko przedstawiana i traktowana obecnie jakby była rzeczywistym traktatem międzynarodowym. Traktatem nie jest i nigdy nie była.Organizacje roszczeniowe nie mają żadnych związków z obywatelami Polski z czasów Drugiej Wojny Światowej. Nie istnieją też żadne powiązania ani ciągłość prawna między tymi organizacjami, a organizacjami żydowskimi działającymi przed wojną w Polsce.

Wojciech Edward Jeśman Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej na Południową Kalifornię

40. Świetny wpis Marka Jakubiaka z Kukiz`15, po słownym ataku burmistrza Jersey City, Fulopa, na marszałka Karczewskiego: Od razu zadaliśmy sobie wszyscy pytanie – kim jest pan burmistrz? Okazuje się, że jest Żydem pochodzenia amerykańskiego, jego matka ocalała z Holokaustu. Pytanie brzmi – dlaczego oni nas tak nienawidzą? Przecież większość tych ludzi, którzy nas nienawidzą, pochodzi od swoich rodziców, którzy zostali uratowani przez Polaków. O co tu chodzi?„.i dodał „Im chodzi o to, aby deprecjonować naród polski. Wymyślili sobie taki biznes pod nazwą antysemityzm i oni ten biznes prowadzą do dnia dzisiejszego. Teraz starają się nas trenować i ćwiczyć.”

39. Wywiad z ocalonym z Holocaustu Żydem Edwardem Mosbergiem, oto fragment: Dlaczego mimo to tę straszną zbrodnię (Holocaust) przypisuje się Polakom, depcząc prawdę?
Nie wiem, kto oskarża, ja nie oskarżam. A ludzie, którzy otwierają usta i mówią różne głupoty, powinni trzymać język za zębami. A że byli polscy kolaboranci? Oni byli wrogami narodu polskiego. Była również żydowska policja, która współpracowała z Niemcami. Jako Żyd wstydzę się tych ludzi, którzy pracowali z Niemcami. I naród polski powinien się wstydzić za tych Polaków, którzy pracowali z Niemcami, bo to byli wrogowie narodu polskiego. Taka jest prawda.
Na świecie nie wiedzą, że przed wojną Polska miała dwóch wrogów, nie tylko Niemców, lecz i Rosję. Nie wiedzą, że w sierpniu 1944 r. Ruscy przyszli nad Wisłę, stanęli i czekali, aż Niemcy wybiją powstańców. Byłem wtedy w obozie Mauthausen i pamiętam, jak przyszli do nas Polacy z tego powstania. Ludzie o tym dziś nie pamiętają. A to, co stało się z Żydami, to jest niemiecka historia. Oni to zrobili! Prasa, rząd muszą o tym mówić, że to były niemieckie obozy zagłady. To wszystko.

https://wpolityce.pl/historia/392499-tylko-u-nas-edward-mosberg-ocalony-z-holokaustu-to-co-stalo-sie-z-zydami-to-jest-niemiecka-historia-oni-to-zrobili-prasa-rzad-musza-o-tym-mowic

38. Ustawa 447 w polskiej opinii, nie rządowej (Gowin Warchoł). Nie jest wiec tak, jak mówili o tym wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Senatu Adam Bielan, przebywający w USA w czasie, gdy głosowano ustawę 447. A mówili, że ustawa 447 nic nie znaczy. W sensie formalno-prawnym może i tak, natomiast w szerszym sensie znaczy bardzo dużo. Choćby dlatego, że każdorazowe sprawozdanie Departamentu Stanu będzie pretekstem do inicjowania kolejnych kampanii nacisków i ataków na Polskę jako to państwo, które ma największy problem z „mieniem ofiar Holocaustu”.
Niestety kolejne dni potwierdzają „czarny scenariusz” w jakim rozwija się problematyka ustawy 447. Najpierw mieliśmy list grupy 59. czołowych amerykańskich senatorów do premiera Mateusza Morawieckiego o przyjęcie ustawy reprywatyzacyjnej „sprawiedliwej” wobec polskich Żydów, którzy przeżyli Holokaust i ich rodzin. Potem nastąpiło głosowanie w Izbie Reprezentantów, w którym jednogłośnie przyjęto JUST Act. Niedługo po tym, wydarzeniu tym razem 50 członków Kongresu z obu Partii, Demokratów i Republikanów, wysłało list do Departament Stanu, w którym wezwali administrację Donalda Trumpa do potępienia „sponsorowanego przez państwa: Polskę i Ukrainę antysemityzmu i ksenofobii”. Teraz amerykański „Newsweek” w przedstawił Polaków jako współtwórców Holocaustu odpowiedzialnych za śmierć milionów Żydów. Swoje tezy poparł wypowiedziami znanych z antypolskich wypowiedzi i sformułowań ludzi uważających się za historyków: Geberta, Grossa czy Grabowskiego. Czy mamy tu do czynienia tylko z przypadkową korelacją zdarzeń czy jest to już początek kampanii nacisku na Polskę w kwestii wydojenia pieniędzy podobnie jak miało to miejsce w przypadku depozytów szwajcarskich. W 1995 roku, Edgar Bronfman (przewodniczący Światowego Kongresu Żydów) i Abraham Burg (wschodząca gwiazda izraelskiej polityki), odwiedziło banki szwajcarskie z humanitarną misją. “Macie miliardy dolarów zdeponowane na waszych kontach przez Żydów przed II Wojną Światową”, powiedzieli. “Żądamy natychmiastowego wypłacenia pieniędzy, dopóki Żydzi ocaleni z Holocaustu jeszcze żyją. Niech ostatnie chwile ich życia przeżyją w miarę dostatnio”.. Szwajcaria zapłaciła 1,5 miliarda dolarów Bronfmanowi i Burgowi nie dlatego, że ich żądania były słuszne. Zapłacili, ponieważ nie mieli wyjścia. Okazało się, że Bronfman razem z Markiem Richem, byli najważniejszymi sponsorami prezydenta Billa Clintona, a ten poprzez swoją administrację zmusił Szwajcarów do uległości. Finał tej akcji opisał później „The Times”. Według niego po dokładnym sprawdzeniu przez Szwajcarów „uśpionych” kont bankowych, okazało się, że owe pieniądze nie należały wcale do żydowskich ofiar Holocaustu. W zdecydowanej większości należały one do „bogatych nie – Żydów, którzy po prostu o swych pieniądzach zapomnieli”. Jak widać wpływowe żydowskie organizacje w Ameryce wypracowały już pewien modus operandi – jak wyciągnąć kasę z opornych państw. Tym razem cytując fragmenty ustawy 447 możemy się domyślać jak będzie wyglądał on w przypadku Polski:

” Raportowanie – nie później niż w ciągu 18 miesięcy od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, Sekretarz Stanu przedstawi właściwym komisjom Kongresu raport, który oceni i opisze charakter i zakres przepisów państwowych oraz egzekwowanie przez państwa polityk dotyczących identyfikacji i zwrotu lub restytucji za bezprawnie przejęte lub przekazane mienie ery Holocaustu, zgodne z założeniami i celem Konferencji Mienie Ery Holokaustu 2009, w tym:

(1) zwrotu prawowitemu właścicielowi każdej nieruchomości, w tym mienia o charakterze religijnym lub komunalnym, która została bezprawnie zajęta lub przekazana;

(2) jeżeli zwrot mienia określonego w ust. 1 nie jest już możliwy, zapewnienia prawowitemu właścicielowi porównywalnej własności zastępczej lub wypłacenia mu godziwej rekompensaty zgodnie z zasadami sprawiedliwości i szybkiego postępowania administracyjnego opartego na zasadach słuszności, przejrzystości i sprawiedliwości.”

Po sporządzeniu raportu do akcji wejdzie amerykański Departament Stanu. Zresztą już sam wiceminister Jarosław Gowin zdradził jakie są możliwości nacisku na Polskę:

„Usłyszałem, że jeżeli rozwiążemy ten problem, który ostatnio rzucił się cieniem na stosunki polsko-amerykańskie, mam przede wszystkim na myśli nieporozumienie towarzyszące nowelizacji ustawy o IPN, to ten cel, jakim są stałe bazy w Polsce, jest to osiągnięcia w ciągu 2-3 lat. W skrócie – pójdziecie na rękę Żydom będą bazy (wojsk USA).” Pisze autor: Andrzej Potocki

LINK do treści Ustawy 447:

http://www.polishclub.org/2017/12/30/ustawa-447-senatu-usa-sprawa-odszkodowan-dla-grupy-zydowskiej/

 

37. Kilka opisów radości Żydów z wkroczenia Sowietów w 1939 do Polski:
„Żydowski historyk Dov Lewin pisał: Różne świadectwa dowodzą, że niemal wszędzie Armia Czerwona spotykała się z radosnym przyjęciem. Gdy Żydów z Kowla (na Wołyniu) poinformowano, że Armia Czerwona zbliża się do miasta, oni świętowali całą noc. Gdy Armia Czerwona faktycznie weszła do Kowla – Żydzi przywitali ją z nie dającym się opisać entuzjazmem (por. D. Levin The Lesser of Two Evils. Eastern European
Jewry under Soviet Rule, 1939-1941, Philadelphia 1995, s. 33).
Żydowski świadek wydarzeń w Wilnie – Gershon Adiv tak wspominał w wiele lat później: Trudno jest opisać emocję, jaka ogarnęła mnie, gdy zobaczyłem na ulicy, naprzeciw naszych wrót – rosyjski czołg z uśmiechniętymi młodymi ludźmi, mającymi jaskrawe gwiazdy czerwone na swych piersiach. Jak tylko maszyny stanęły, ludzie stłoczyli się tłumnie wokół nich. Ktoś wykrzyknął: „Niech żyje rząd sowiecki!” i wszyscy wiwatowali. Trudno było znaleźć jednego goja w tym tłumie (tamże, s. 33).

 

W Baranowiczach: Ludzie całowali zakurzone buty żołnierzy. Dzieci pobiegły do parku, narwały jesiennych kwiatów i zasypały nimi żołnierzy… Czerwone flagi znaleziono dosłownie w mgnieniu oka i całe miasto zostało zakryte czerwienią. Miasto Kobryń również zostało zalane czerwonymi flagami, które przygotowali miejscowi
komuniści przez oddarcie białego pasa z dwukolorowej flagi polskiej. Wiwatujący tłum rozrzucał ulotki piętnujące faszystowski reżim Polski i wychwalający Armię Czerwoną (tamże, s. 34).
Podobnego typu świadectwa o prosowieckim zachowaniu ogromnej części Żydów, budowaniu przez nich powitalnych bram triumfalnych dla wkraczających wojsk najeźdźczych, można by długo mnożyć, przytaczając opisy z przeróżnych miast od Brześcia nad Bugiem po Brasław, Ciechanowiec, Różany, Pińsk czy Równe.
Wizja Stalina jako „nowego Mesjasza”.
Jednym ze świadectw, bardzo charakterystycznych dla prosowieckich oczekiwań wielkiej części młodzieży żydowskiej, była zarejestrowana po latach w 1980 r. na taśmie magnetofonowej relacja Celiny Konińskiej, która w 1939 r. jako uczennica szkoły średniej należała do KZM (Komunistycznego Związku Młodzieży) we Lwowie: Muszę powiedzieć, że jeśli kiedyś człowiek doznał pełnego szczęścia, to był ten dzień wkroczenia Armii Czerwonej. Tak sobie wyobrażam, że Żydzi, którzy czekają Mesjasza, tak się będą czuli, jak przyjdzie kiedyś ten Mesjasz. Trudno znaleźć słowa, które by określiły to uczucie. To jakieś oczekiwanie, jakieś wielkie szczęście. I wreszcie doczekaliśmy się, przyszli do Lwowa. Pierwsze tanki zajechały, zastanawialiśmy się, jak to zrobić, jak to wyrazić: kwiaty rzucać, śpiewać?… (cyt. za J.T. Gross Upiorna dekada. Trzy eseje o stereotypach Żydów, Polaków, Niemców i komunistów 1939-1948, Kraków 1998, s. 68).

Taki prosowiecki fanatyzm nie ograniczał się jednak tylko do młodszych, ogłupionych sowiecką propagandą pokoleń Żydów. Żydowski autor F. Zerubawel wspominał, jak spotkał w shtetl starego Żyda, który stwierdził:
„To są czasy Mesjasza i Stalin jest sam Mesjaszem „.(cyt. za N. Davies, A. Polonszky Jews in Eastern Poland and the USSR, 1939-1946, Londyn 1991, s. 16).
I w Przemyślu wspomnieniach zmarłego w 1946 r. dyrektora gimnazjum w Przemyślu i kustosza Archiwum Ziemi Przemyskiej, Jana Smółki. Z nieukrywaną goryczą tak pisał on o fali żydowskiej kolaboracji z
Sowietami we wrześniu 1939 r. w Przemyślu: ” Wieczorem, gdy się już ściemniło, wyszedłem na miasto i skierowałem się w stronę Placu na Bramie. Panował tam nieopisany zgiełk i ścisk, jakiego Przemyśl chyba nie przeżywał. Masy żydostwa przewalały się na wszystkie strony i nie można było się przez te tłumy przecisnąć. A
wszystko to było rozradowane, butne i aroganckie. Zniechęcony zawróciłem do domu. Po drodze aż do ulicy Grodzkiej widziałem wszędzie podobny obraz. Wszelka kanalia, kryminaliści itp. hołota powychodziła z ukrycia i rozpychała się bezceremonialnie, obok mnie przesuwały się katylinarne postacie, których przedtem nikt nie
widywał. Był to naprawdę koszmarny widok, który mógł mniej odpornych ludzi moralnie zmiażdżyć. Wystawy sklepowe oświetlone i udekorowane portretami, nawiasem mówiąc marnymi, Lenina, Stalina, Mołotowa, Woroszyłowa i innych dygnitarzy bolszewickich. W następne dni widziało się ten sam obraz. Żydzi się cieszyli. Po sklepach wykrzykiwali pod adresem polskiej publiczności nieparlamentarne wyrazy na Polskę, nawet młode Żydóweczki dawały upust swojej radości. „Ach nie masz pojęcia, jak ja się cieszę, że Sowiety przyszli” mówiła jedna Żydóweczka do drugiej na ul. Franciszkańskiej. Inne znowu wieczorem codziennie przychodziły przed gmach Kasy Skarbowej i wyśpiewywały bolszewikom „jodlery”. Kiedy się zaczęły organizować urzędy bolszewickie, wszystkie biura zalali Żydzi”
(por. J. Smolka Przemyśl pod sowiecką okupacją. Wspomnienia z lat 1939-1941, Przemyśl 1999, s. 34).
Krzysztof Czubara w artykule Pod sowiecką okupacją w „Tygodniku Zamojskim” z 18 września 1996 r. podał
drastyczne wręcz fakty o zachowaniu żydowskich milicjantów w Zamościu we wrześniu 1939 r.
: „Milicjanci, szczególnie Żydzi, nie mieli żadnych skrupułów. Rozbrajali żołnierzy polskich, a rannych rozbierali do bielizny,zabierali im buty, zegarki, rowery, furmanki i inne cenne przedmioty (…). Niektórych jeńców zabijano. Np. w pobliżu Rotundy rozstrzelano kilku policjantów „(cyt. za R. Szawłowski, op.cit., t. 2, s. 434).
Pułkownik Stanisław Karliński ps. „Burza” po wojnie na emigracji (między innymi dyrektor zarządu Kongresu Polonii Kanadyjskiej) pisał w relacji z marca 1992 r.: „W 1939 r. 21 września dostałem się do niewoli
sowieckiej. Już na drugi dzień jeńcy Wojska Polskiego byli nadzorowani w większości przez Milicję Żydowską, która była bardzo rygorystyczna, a czasem nieludzka, szczególnie w stosunku do kadry oficerskiej i policji. Były sytuacje, że żołnierze sowieccy interweniowali w naszej obronie”. (z relacji płk. S. Karlińskiego „Burzy”,
otrzymanej za pośrednictwem M. Paula z Kanady).
W książce „Okrutna przestroga” czytamy opisy zachowania się Żydów, którzy wstąpili do „czerwonej milicji” w Kątach w pobliżu Krzemieńca i, korzystając ze swego nowego statusu milicjantów, pobili kilku polskich oficerów za ich rzekome zbrodnie. Bardzo wielu Żydów stało się członkami milicji jako organu pomocniczego dla NKWD w Równem.
Feliks Jasiński, były mieszkaniec Kąt na Wołyniu, tak opisywał wydarzenia po 17 września 1939 r. w swojej miejscowości i pobliskich miasteczkach: „Zaczęło się nowe życie. (…) Żydzi w miasteczkach lepsze towary pochowali i stosunek Żydów do Polaków z miejsca się zmienił: był ordynarny, obrażający. Wyśmiewali rządy polskie i instytucje społeczne, zatruwali życie Polakom. Młodzi Żydzi wstąpili do milicji i w tej randze przyjeżdżali do nas i bili niektórych strzelczyków (Romka Kucharskiego i innych) za rzekome przestępstwa „(chodzi o byłych członków Przysposobienia Wojskowego „Strzelec”) (…).
W Szumsku powstał region obejmujący poprzednie trzy gminy. Utworzono nowe urzędy i bank, w których urzędnikami byli prawie sami Żydzi (cyt. za
Okrutna przestroga, oprac. J. Dębski i L. Popek, Lublin 1997, s. 165).

36 Żydowska kolaboracja z sowietami przeciwko Polsce 1939-1941.
Przypomnijmy, ze jeszcze 11 czerwca 1942 roku generał Sikorski zapytywał w odręcznej depeszy,odpowiadającej na oświadczenie przedstawicieli Agencji Żydowskiej – Izaaka Grünbauma i Emila Schmoraka: „Dlaczego (…) dotąd oficjalne koła żydowskie nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej” (cyt.K. Kersten:Polacy, Żydzi,
komunizm, Warszawa 1992, s. 32-33).
Postulat generała Sikorskiego okazał się, niestety, tylko pobożnym życzeniem. Oficjalne kola żydowskie nie tylko nie zdobyły sie na potępienie tej ohydnej, jawnej zdrady i innych zbrodni wobec Polski, ale coraz częściej posuwały się w późniejszych latach do jawnego szkalowania tak umęczonej i zdradzonej przez Aliantów Polski.
R.J. Nowak pisze:Tendencyjni historycy żydowscy i skrajnie filosemiccy, pisząc o postawie Żydów na Kresach we wrześniu 1939 roku, gotowi sa przyznawać głównie to, ze cześć Żydów witała entuzjastycznie wojska sowieckie, budowała dla nich bramy triumfalne czy nawet całowała w ekstazie sowieckie czołgi. Wszystko to jednak jest przez tych historyków prosto tłumaczone, iż chodziło głównie o radość z uratowania przed wejściem pod niszczące dla Żydów panowanie Niemiec hitlerowskich, a wiec radość z uwolnienia przed groźba zagłady. W rzeczywistości ogromna cześć Żydów we wrześniu 1939 roku nie odczuwała jeszcze takiej groźby, a i same Niemcy hitlerowskie jeszcze wtedy nie podjęły decyzji w tej sprawie.
i dalej;
Dywersji, która była szczególnie haniebna. Chodziło bowiem o podstępny, zdradziecki atak na wykrwawione już w walkach przeciwko najeźdźczym wojskom hitlerowskim wojska polskie. Zbrojne grupy żydowskich dywersantów, atakując Polaków, splamiły się atakiem na pierwsze w drugiej wojnie światowej wojska stawiające czynny opór ludobójczemu, nazistowskiemu najeźdźcy. Dodajmy, ze zbrojne żydowskie wystąpienia przeciwko wojskom polskim nie miały charakteru odosobnionego. Doszło do nich poza najgroźniejsza żydowska rebelia komunistyczna w Grodnie, miedzy innymi w Skidlu, Zborowie, Lubomli, Kołomyi, Różyszczach, Izbicy, Stiepaniu, Byteniu i Uścilugu.”
Inny historyk Profesor Ryszard Szawłowski tak pisał w swej monografii wojny polsko-sowieckiej 1939 roku o zagrożeniu dla Polaków stworzonym przez dywersje Żydów-komunistów w Grodnie: „Nim jeszcze nastąpiła obrona Grodna przed wojskami sowieckimi, wybuchła w mieście zakrojona na szeroka skale dywersja komunistycznej „V kolumny”. Złożona była ona prawie wyłącznie z miejscowych Zydów, którzy, jak już wspomnieliśmy, stanowili w 1939 roku polowe ludności miasta. Wśród Zydów tych istniał silny odłam probolszewicki. Wielu z nich żywiło zresztą niechęć czy wręcz nienawiść do Polaków i do Polski „w ogóle”; natomiast Rosja – każda Rosja – niektórym z nich imponowała (stad na przykład praktykowane przez duża cześć burżuazji żydowskiej na Kresach Wschodnich nieraz nawet demonstracyjne mówienie po rosyjsku). W każdym razie od 17 września 1939 cześć ludności żydowskiej na Kresach entuzjastycznie witała wojska sowieckie, masowo zapełniała szeregi tworzonej przez okupantów „milicji ludowej”, denuncjowała i aresztowała licznych Polaków. Istnieją na ten temat setki czy wręcz tysiące świadectw. Najbardziej „bojowy” okazał się jednak ów odłam komunistyczny w Grodnie, który doprowadził tam do jakiegoś na małą skale powstania. Naszemu wojsku, policji, a nawet użytej częściowo straży pożarnej (dla zwalczania dywersantów strzelających ze strychów większych domów) udało się w dużym stopniu te dywersje zlikwidować(por. R. Szawłowski: Wojna polsko-sowiecka 1939, Warszawa 1997, t. 1, s. 106-107).”
Kolejny świadek Jan Siemiński, harcerz walczący w obronie Grodna we wrześniu 1939 roku, tak wspominał ówczesne dramatyczne wydarzenia: „Późnym wieczorem z 18 na 19 września 1939 roku w mieście wybuchła gwałtowna strzelanina zorganizowana przez komunistów, głównie Zydów i nacjonalistów białoruskich. Inicjatorami tej rebelii byli najprawdopodobniej tajni współpracownicy stalinowskiego NKWD. Potwierdzają to fakty, ze w pierwszych czołgach, atakujących nazajutrz miasto, znajdowali sie grodzieńscy Zydzi, którzy uciekli do Rosji Radzieckiej przed wybuchem drugiej wojny światowej. Widziano: Aleksandrowicza, Lipszyca, Margulisa i innych. Wskazywali oni załogom czołgów strategiczne punkty w mieście. Kwestii tej dotychczas nie udało się
wyjaśnić, gdyz radzieckie archiwa wojenne pozostają szczelnie zamknięte. Ten nocy rebelianci z bronią długa i krótka atakowali rodziny inteligencji polskiej, urzędników, a nawet żołnierzy w pobliskich miasteczkach: w Skidlu, Lunnie, Jeziorach i innych. Z rozkazu płka B. Adamowicza, przy współpracy wiceprezydenta miasta Romana Sawickiego – rebelie w mieście stłumiono (por. J. Sieminski: Grodno walczące. Wspomnienia harcerza, Białystok 1992, s. 51).
Po wkroczeniu Sowietów do Grodna,Żydzi dokonali odwetu: Wojskom polskim, jak to już wcześniej podałem, udało sie rozbić komunistyczna zbrojna rebelie w Grodnie. Schwytanych z bronią w reku antypolskich dywersantów rozstrzelano zgodnie z regułami wojennymi. Spowodowało to później zwielokrotniony zmasowany odwet sowiecki, w oparciu o donosy zydowskich informatorów, na wszystkich, których uznano za uczestników polskiej obrony Grodna. Jak pisał profesor Tomasz Strzembosz: Po zajeciu Grodna rozpoczeły sie represje wymierzone głównie przeciwko
młodziezy, przy pomocy zresztą tych samych dywersantów. Kim oni byli? Według jednogłosnej opinii, zarówno mieszkańców Grodna, jak jego obronców (w tym także policjantów i żołnierzy ścierających sie z dywersantami), byli to Zydzi, zapewne w większości mieszkańcy tego miasta. Uzbrojeni byli w karabiny (a nawet bron
maszynowa), w części uzyskane z magazynów wojskowych, które otwarto dla cywilów – obrońców (por. T. Strzembosz: Rewolucja na postronku (2), „Tygodnik Solidarność”, 1998, nr 9).
W toku sowieckich represji w Grodnie doszło do rozlicznych przypadków rozstrzeliwania wziętych do niewoli żołnierzy i oficerów polskich, a także aresztowanych przez Sowietów cywili, zwlaszcza harcerzy i gimnazjalistów. Jak pisał profesor Ryszard Szawłowski: Najgorsze byly pierwsze dni po opanowaniu miasta przez Sowietów. Ludzie, w szczególności młodzież, byli rewidowani, i jeśli na przykład znaleziono nawet mały
nożyk u chłopaka – rozstrzeliwano go na miejscu. Podobno na placu przed Fara leżał cały wał z ciał ludzi w ten sposób pomordowanych (por. R. Szawłowski, op.cit., t. 1, s. 363-364). Brutalne represje sowieckie objely w pierwszych tygodniach po zdobyciu Grodna nie tylko polskich mieszkańców tego miasta, ale Polaków z całego powiatu regionu grodzieńskiego.

Jerzy robert Nowak pisze dalej: „Dziś po ponad półwieczu przemilczeń prawdy o kolaboracji przeważającej części Żydów na Kresach z sowieckimi najeźdźcami niewiele osób pamięta, jak bardzo pamięć o tej kolaboracji była silna w czasie wojny.
Jan Błoński zdumiewał się, że nawet tak wielka orędowniczka pomocy dla Żydów w czasie wojny pisarka Zofia Kossak równocześnie uważała ich za wrogów polskich. Czy Błoński tylko udaje głupiego, czy naprawdę nie wie, jak bardzo Polacy po 1939 r. zostali wstrząśnięci nagłym zaprezentowaniem się wielkiej części Żydów jako jawnych, nieubłaganych wrogów Polski. Przecież nawet brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jednoznacznie uznało, że Żydzi byli głównymi kolaborantami ze Związkiem Sowieckim w latach 1939-1940 (według książki żydowskiego autora Harveya Sarnera General Anders and the Soldiers of the Second Polish Corps, Brunswick Press, Cathedral City 1997, s. 4). Jeszcze 27 lipca 1944 r. Delegat Rządu RP powiedział w toku dyskusji z reprezentantami „Żegoty” (Rady
Pomocy Żydom), że: Pamięć o zachowaniu się Żydów na terytoriach okupowanych przez Sowietów również wpłynęła na wrogą postawę wobec nich. (Cyt. za tekstem żydowskiego historyka Kermisha The Activities of „Żegota” w Rescue Attempts during the Holocaust. Procededings of the Second Yad Vashem International Historical Conference, Jerusalem April 8-11, 1974, Jerusalem 1977, s. 389.)

35. Żydzi i ich współpraca z Niemcami w trakcie II WŚ:

-„Urząd do Walki z Lichwą i Spekulacją (tzw. „Trzynastka”) skupiał największych cwaniaków getta warszawskiego. Mimo szlachetnej nazwy, zajmował się dokładnie tym, z czym powinien walczyć. ” reszta pod linkiem: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/07/23/5-zydow-ktorzy-dorobili-sie-na-ii-wojnie-swiatowej/

-„Żydowscy konfidenci Hitlera. Afera Hotelu Polskiego – z naszego archiwum” dalej pod linkiem: http://www.solidarni2010.pl/11912-zydowscy-konfidenci-hitlera-afera-hotelu-polskiego—z-naszego-archiwum.html oraz  https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1624937,1,dla-ocalalych-zydow-to-miejsce-bylo-jak-cud.read

-Relacja z egzekucji AK, na Lolku Skosowskim: https://www.salon24.pl/u/chodakiewicz/81001,lonek-skosowski-koniec-zydowskich-kolaborantow-gestapo,3

-Żydzi jako konfidenci Gestapo, w zwalczaniu podziemia: …”Działalność żydowskich konfidentów Gestapo kosztowała podziemie, wszystkie organizacje, ale szczególnie AK utratę setek jeśli nie tysięcy, działaczy i bojowników. Żydzi byli niezwykle skutecznymi konfidentami z oczywistego powodu. Każdy Żyd był skazany na śmierć, schwytany od razu był tracony, żył dzięki temu, że ukrywali go Polacy, zatem dla ukrywających się Żydów oddziały podziemia były niejako otwarte. Ufano ukrywającym się Żydom, zakładając, że człowiek w takim położeniu nie może być zdrajcą, czy konfidentem niemieckiej tajnej policji. Niestety, w wielu przypadkach takie założenie było z gruntu fałszywe: „19 lutego 1944 r. żydowska konfidentka Gestapo zadenuncjowała komórkę AK zakamuflowaną w firmie „Auto-Sped” w Warszawie. Żołnierze konspiracji zostali zaaresztowani a następnie rozstrzelani. Infiltracja struktur podziemia przez żydowskich konfidentów Gestapo datuje się zapewnie od końca Wielkiej Akcji w getcie warszawskim, kiedy to Niemcy wywieźli 310 000 Żydów do Treblinki. Od jesieni 1942 roku setki agentów żydowskich straciło rację bytu w getcie. Przerzucano ich do miasta, na stronę „aryjską”. Mieli za zadanie ścigać i wydawać ukrywających się współbraci – Żydów, ale Gestapo rychło się zorientowało się w przydatności Żydów – agentów do zwalczania polskiego podziemia.”…. cały artykuł pod linkiem: http://www.bibula.com/?p=30398

34. W odniesieniu do 11 przemyślenia, czyli słów Prezydenta Izraela, komentujących wypowiedź Premiera Morawieckiego, i słów Premiera Netanjahu,dla przypomnienia; „Mówienie, że nasi ludzie kolaborowali z nazistami, jest nowym dnem”. Panie Premierze Izraela, wiadomo, że nazistów nie było, więc nie mogli kolaborować, kolaborowali z NIEMCAMI. Ja nie jestem historykiem, nic nie odkrywam, ale umiem czytać, i mam dla Pana wiadomość, za człowiekiem który wie dużo więcej niż ja, cytuje:„Systemową kolaboracje z niemieckim przemysłem Zagłady Żydów, który hitlerowcy zwali Ostatecznym Rozwiązaniem (Żydzi używali terminu SHOAH, cały świat terminy HOLOCAUST)praktykowali np.Francuzi (rządowo via VICHY, i społecznie via Paryż), jednak – o ile dobrze pamiętam-premier Netanjahu nie wypominał tego ani Sarkozy`emu, ani Hollande`owi, ani Macronowi, nikomu spośród Francuzów. Ze strony polskiej Holocaust wspierały zarobkowo nieliczne szumowiny zwane „szmalcownikami”, a Polskie PAństwo Podziemne tępiło ów proceder bez zmiłowania- AK regularnie rozwalała (zabijała po wydaniu wyroku śmierci, przypowieść moja)”szmalcowników”…..Owszem było (systemowe „szmalcownictwo”), zwłaszcza w dużych miastach (warszawa, Łódź, Lwów, itd) a systemowość polegała na tym,że uprawiały tę działalność duże, świetnie zorganizowane, współpracujące codziennie z Gestapo żydowskie gangi- szajki „szmalcownicze” złożone z samych Żydów i parające się wyłącznie jednym : polowaniem na innych Żydów, aby Niemcy mogli wytropionych zagazować……Lejb Skosowski, łódzki Żyd … stworzył dwudziestoosobową grupę łowców głównie werbując samych Żydów…. ” Cytaty z felietony Waldemara Łysiaka pt Świadectwa.
O tym Lolku (Lejbie) warto poczytać i może ja też napisze coś więcej o jego polowaniu na bogatych Żydów poprzez obiecywanie im wyjazdu z Europy (afera” Hotel Polski” w Warszawie).

33. Piotr Skwieciński, na łamach wPolityce, analizuje pewne stwierdzenie z książki Barbary Engelking „Dalej jest noc”, w którym autorka stwierdza, że w np. powiecie bielskim, najlepiej było szukać pomocy u mieszkańców dawnych szlacheckich zaścianków, to oni uratowali ponad 70 procent ukrywających się. Więcej by ich przeżyło, gdyby tam szukali schronienia, tyle że Żydzi nie mieli pojęcia, że w ich okolicach są dwa rodzaje wsi.
„To jest passus zdumiewający podwójnie (pisze Skwieciński).
Po pierwsze dlatego, że każdy kto wie coś o tych terenach zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie zaścianki były polityczną twierdzą endecji, a wręcz ONR. Polską i katolicką wieś nieszlachecką te poglądy ogarnęły w znacząco mniejszej mierze. Jeśli więc istotnie to prości rolnicy pochodzenia szlacheckiego uratowali aż 70 procent ocalałych Żydów, to jest to przede wszystkim paradoksalne. A poza tym oznaczałoby to, iż polski patriotyzm – nawet ten naznaczony przez nacjonalizm – stwarzał dla (po prostu ludzkiego) odruchu ratowania drugiego człowieka podłoże, płaszczyznę znacznie bardziej sprzyjającą, niż ta istniejąca na wsiach, kulturowo nawet i katolickich, i etnicznie polskich, ale dopiero docierających wówczas do politycznej polskości.
Zaś po drugie – biorąc pod uwagę, iż fakt podziału na wsie szlacheckie i chłopskie jest w tych okolicach czymś zupełnie podstawowy, to że, jak pisze Bikont miejscowi Żydzi nie mieli o tym pojęcia dowodzi, iż stopień ich wyobcowania z lokalnych społeczności był jeszcze większy, niż wielu dotąd sądziło. Oznacza to, że mieszkańcy sztetłów, tychże sztetłów nagle pozbawieni, byli jak kosmici, nagle zrzuceni na Ziemię. I niezależnie od stopnia antysemityzmu lub braku empatii okolicznej ludności polskiej, musiało to stanowić bardzo zasadniczy element, nie sprzyjający ich ocaleniu.
Co oczywiście nikogo nie usprawiedliwia, ale wiele tłumaczy.

32. IPN wydał komunikat o kłamstwach jakie krążą w przestrzeni medialnej w Polsce i za granicą. „…..Holokaust był przede wszystkim przedsięwzięciem państwowym – ludobójstwem zaplanowanym i zrealizowanym przez Rzeszę Niemiecką.Do realizacji programu wyniszczenia ludności żydowskiej wykorzystała swoje siły zbrojne oraz aparat administracyjny, formacje policyjne oraz służby, tworzone w czasie wojny pod władzą niemiecką także z ludności państw podbitych. Punktem wyjścia do Holokaustu były drakońskie przepisy niemieckiego prawa, narzucanego przez Rzeszę także okupowanym społecznościom. Rzeczpospolita Polska od pierwszego do ostatniego dnia wojny walczyła przeciw Rzeszy Niemieckiej jako integralna część obozu alianckiego. W odróżnieniu od wielu innych państw europejskich nie wzięła udziału w żadnej z form współpracy z ludobójczym reżimem Adolfa Hitlera. W warunkach stworzonych przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich znalazły się jednostki, grupy i środowiska gotowe do wykorzystania patologicznych zasad funkcjonowania władz okupacyjnych dla własnych korzyści. Negatywne zjawiska tego rodzaju znalazły swoje odbicie wśród postaw części mieszkańców, nie była od nich wolna też żadna grupa narodowa. Silna chęć przetrwania wojny i strach o najbliższych sąsiadowały zarówno z postawami bohaterstwa i poświęcenia, jak też z postawami haniebnej kolaboracji, a także zabiegania o dobra materialne kosztem życia innych…..”

31.Uważam,że wystąpienie Prezydenta Izraela w Oświęcimu w zeszły weekend było obraźliwe dla Polski i Polaków. „Nie ma wątpliwości, że było wielu Polaków, którzy walczyli z nazistowskim reżimem, ale nie możemy zaprzeczyć, że Polska i Polacy mieli udział w eksterminacji.”…..”Polska pozwoliła na wprowadzenie przerażającej ludobójczej ideologii Hitlera i była świadkiem fali antysemityzmu wywołanej przez prawo, które właśnie wprowadzono.”– miał powiedzieć Reuven Rivlin.
Mój komentarz do tych słów jest taki: Pan Rivlin, nie zna historii Polski i historii II Wojny Światowej, bo jak on sobie wyobraża sprzeciw Polski, będącej pod okupacją niemiecką od września 1939 roku? Jak? Polski już nie było, została podzielona miedzy Niemcy a Rosje na mocy paktu Ribbentrop_Mołotow, a reszta ziem polskich została włączona do Rzeszy Niemieckiej, z pozostałych utworzono Generalne gubernie z własnymi rządami (wszyscy pamietamy kim był Hans Frank w Krakowie). Jak Polska mogła sie sprzeciwić jak Polski nie było? Prezydent kraju nie wie takich rzeczy? wątpie, celowo jątrzy!. Polacy mieli udział w eksterminacji żydów? Tak, tak samo jak żydzi! Była Granatowa Policja ale była też żydowska „Jüdischer Ordnungsdienst” link:

https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%BCdischer_Ordnungsdienst

wg Wikipedii to:” Żydowska Służba Porządkowa[1], zwyczajowo policja żydowska – w okresie II wojny światowej podległe częściowo Judenratom, kolaborujące z nazistowskimi Niemcami, żydowskie jednostki policyjne wewnątrz gett, obozów pracy oraz obozów koncentracyjnych. Jüdischer Ordnungsdienst było wykorzystywane do rekwizycji, łapanek, eskortowania przesiedleńców oraz akcji deportacyjnych.”

Dlaczego nie wspomniał o swoich braciach? Dlaczego ani razu w jego przemówieniu nie padło słowo Niemcy?

Nie dziwi mnie, że Ruch Narodowy, skierował wniosek do Prokuratury za te słowa Prezydenta Izraela. Oczywiście nie wierzę, że coś z tego wyjdzie, ale wg mnie sprawa powinna byc nagłośniona w mediach.

30. Zofia Kossak Szczucka. Sienkiewicz w spódnicy polskiej literatury, jej debiutancka „Pożoga” była dla mnie bardzo trudną lekturą, miałem ambiwalentne uczucia czytając ją, bo z jednej strony, barwne wspaniałe opisy życia dworów polskich, Polaków w trakcie odzyskiwania niepodległości przez Polskę, z drugiej, mordy, grabieże, niszczenia mienia, kultury i Polskości, dokonywane przez bolszewików, różne bandy rewolucyjne i chłopów ukraińskich. Nikt tak jak ona nie opisała tego, co naród Polski zrobił dla Żydów podczas II Wojny Światowej.
Przed wojną była za ostateczną likwidacją kwestii żydowskiej w Polsce, w drodze regulacji prawnych, „bez przemocy i antysemickiego radykalizmu”(pozbawienia części praw politycznych, wyborczych również), podobnych jakie wprowadziły USA, czyli egzamin z języka i z konstytucji dla chcących głosować w wyborach. Wiedziała że 75% żydów w Polsce nie mówi po Polsku, a ma prawa wyborcze (gazeta Bunt Młodych z 10.02.37, artykuł Jerzego Giedroycia). W czasie wojny w podziemnej „Prawdzie”, tak pisała o niemieckich mordach na żydach:”Nie sami bowiem szauliści,folksdojcze lub Ukraińcy używani są do potwornych egzekucji. W wielu miejscowościach (Kolno, Stawiska,Jagodne, Szumów, Dęblin) w masakrze brała udział na ochotnika miejscowa ludność.Przeciw podobnej hańbie trzeba przeciwdziałać wszelkimi dostępnymi środkami. Uświadamiać ludzi, że stają się herodowymi siepaczami, piętnować w tajnej prasie, nawoływać do bojkotowania katów, grozić, zapowiadać na morderców surowe sądy wolnej Rzeczypospolitej” tak pisała w 1942 roku. W sierpniu 1942 roku ogłosiła „Protest” w imieniu organizacji Frontu Odrodzenia Polski, wydany w podziemiu w formie broszury w nakładzie 5000. Pisała w nich szczerze: ” Uczucia nasze względem Żydów nie uległy zmianie. Nie przestajemy uważać ich za politycznych, gospodarczych i ideowych wrogów Polski, co więcej, zdajemy sobie sprawę z tego,iż nienawidzą nas oni więcej niż Niemców, że czynią nas odpowiedzialnymi za swoje nieszczęście. Dlaczego, na jakiej podstawie- to pozostaje tajemnicą duszy żydowskiej, niemniej jest faktem nieustannie potwierdzanym. Świadomość tych uczuć jednak nie zwalnia nas z obowiązku potępienia zbrodni.” Te prorocze słowa napisała w 1942 roku!
W akcje ratowania Żydów zaangażowała się nie tylko osobiście (Żegota) ale zaangażowała w to swoje dzieci, pomimo, że groziła im za to śmierć! W 1954 roku pisała” pamiętam, jak kiedyś przeprowadzałam z Powiśla na Śniadeckich Żydówkę, Witold (16-letni syn pisarki)… prowadził jej męża, a Anna (jej 14 letnia córka) swoją rówieśnicę ich córkę. Cała rodzina miała typ jaskrawo semicki, bijący w oczy. Boże, jakże się bałam o te moje dzieci! …. Nigdy nie zapomne tego okropnego uczucia lęku, tego poczucia, że własne najukochańsze dzieci narażam na śmierć prawie pewną. A z drugiej strony to przeświadczenie, że to przecież obowiązek.”

29. Za pół roku poznamy raport ws. reparacji wojennych od Niemiec! Polsce może należeć się ok. 543 miliardów dolarów. a Pani Azari Ambasador Izraela w Polsce przekonuje: Ustawa o IPN i reprywatyzacja? „Te sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego” I kto w to uwierzy?

28. Tak się kłamie w Izraelu, na temat Polski: „Polska policja w łódzkim getcie” Podczas zwiedzania Instytutu Yad Vashem,na kontrowersyjny napis zwrócił uwagę jeden z weteranów, ppłk Tadeusz Michalski, żołnierz ZWZ-AK i powojennego podziemia niepodległościowego, który w czasie okupacji mieszkał w Łodzi. Napis w języku angielskim głosi m.in., że Niemcy wraz z „polską policją” pilnowali wejścia do łódzkiego getta. Weteran przypomniał, że w Łodzi, wcielonej do III Rzeszy Niemieckiej, w odróżnieniu od Generalnego Gubernatorstwa nie funkcjonowała „polska policja” (określana również jako tzw. policja granatowa; w jęz. niemieckim „Polnische Polizei im Generalgouvernement”).

Czytaj oryginalny artykuł na: http://www.stefczyk.info/wiadomosci/swiat/wiceszef-msz-zapowiada-interwencje-ws-napisu-w-yad-vashem,22729904479

25. Historyk i publicystka izraelska Idith Zertal, […] przypomniała słowa Ben Guriona z 1949 r.: „Tym, którzy ocaleli, gdyby nie byli tym, kim byli: złymi, brutalnymi egoistami, na pewno by się to nie udało. To, co przeżyli, wyrwało z ich duszy wszystko, co najlepsze”. Historyk, Michael C. Steinlauf o polskich Żydach, którzy w latach 1939-1942 zarządzali gettami, napisał, że: „Byli w większości przypadków skłonni do częściowej współpracy z agresorem.„Naoczny świadek zagłady warszawskich Żydów, zamordowany przez Niemców kronikarz getta warszawskiego Emanuel Ringelblum, relacjonuje zaś:”Kiedy akcja przesiedleńcza wybuchła w Warszawie w lipcu 1942 roku i żydowska Ordnungsdienst [policja] przejęła kierownictwo akcją, tow. [Szachno Efroim] Sagan nie posiadał się z oburzenia. Uważał, że Gmina Żydowska powinna była, mimo gróźb niemieckich, odmówić jej wykonania. Lepiej by było, gdyby Niemcy sami to zrobili. […] Tow. Sagan przyszedł do Judenratu i złożył protest przeciw jego haniebnemu postępowaniu, przeciwko temu, że wziął na siebie rolę kata i pomagiera morderców z SS. […] Szachno Sagan nie mógł biernie przyglądać się, jak żydowscy Ordnungsmänner [policjanci] łapią dzieci na ulicach i ładują je do wozów ciężarowych na Umschlagplatz. Nie mógł znieść widoku żydowskich kobiet ciągniętych za włosy przez żydowskich łapaczy z Ordnungsdienstu. Pewnego razu na widok takiej brutalnej sceny zainterweniował. Rozjuszeni tym „chłopcy” [żydowscy policjanci] chcieli go załadować do wozu i odtransportować na Umschlagplatz. Znalazł się jednak wśród nich taki, co go poznał i uwolnił”.
24. Tym razem nie moje przemyślenia, ale ciekawe, Roman Mańka:„W czasie II wojny światowej państwo francuskie, w okresie reżimu Vichy, ręka w rękę kolaborowało z Hitlerem. Czołowe postacie ówczesnej francuskiej polityki, marszałek Philippe Pétain oraz premier Pierre Laval, blisko współpracowały z Niemcami, w zakresie eksterminacji Narodu Żydowskiego. Pomimo braku nacisków czy dyrektyw ze strony III Rzeszy, prowadzono we Francji na ogromną skalę politykę antyżydowską. Postawa późniejszego prezydenta Georgesa Pompidou była bierna, zaś kolejny prezydent V Republiki, François Mitterand, sprawujący urząd w okresie 1981-1995, wg wielu źródeł zachowywał się w czasie wojny niejednoznacznie (był urzędnikiem państwa Vichy), a po wojnie aż prawie do swojej śmierci w 1996 roku, składał wieńce na grobie kolaboranta Pétaina. Prawdopodobnie archiwa, na które natrafił Piotr Jaroszewicz wiele mówiły o francuskiej aktywności w procesie eliminacji Społeczeństwa Żydowskiego.
Na Półwyspie Iberyjskim, jeszcze przed II wojną światową, władzę przejęły rządy faszystowskie: w Portugalii od przełomu lat 20. i 30. XX wieku rządzili dyktatorzy: prezydent Óscar Carmona i António de Oliveira Salazar; w słonecznej Hiszpanii, od 1939 roku władzę sprawowała faszyzująca formacja frankistów, pod przywództwem gen. Francisco Franco. Pierwszym premierem Hiszpanii, po rozpoczęciu demokracji państwa i koronacji Juana Carlosa Burbona na króla nowoutworzonej monarchii konstytucyjnej, został działający wcześniej w ruchu frankistowskim, Adolfo Suárez; także drugi premier demokratycznego okresu Hiszpanii, Leopoldo Calvo-Sotelo Bustelo zasiadał w frankistowskim parlamencie.
Premier Włoch, Benito Musollini, podpisał z Hitlerem układ o przyjaźni, napadając później razem z III Rzeszą na niewinne państwa: Grecję i Albanię. Austria pierwsza poddała się aneksji – prezydent Austrii z lat 1986-1992, Kurt Waldheim, należał do nazistowskiej organizacji Sturmabteilung (SA) oraz służył w Wermachcie; mimo ujawnienia tej okoliczności społeczeństwu austriackiemu, nie przeszkodziło to w wyborze go na głowę państwa. Ruch nacjonalistyczny w Niemczech, Francji, czy Austrii jest dużo silniejszy niż w Polsce.
Węgrzy oraz Bułgarzy walczyli u boku Hitlera, byli sojusznikami III Rzeszy; podobnie Słowacy podczas napadu na Polskę; o Rosji sowieckiej lepiej nie wspominać. Czesi ustąpili bez walki. Na terenie Czech i Słowacji wiele osób również kolaborowało z niemieckimi nazistami.
Wiele państw europejskich otwarcie i na wielką skalę blisko współpracowało z Niemcami. Polska jako pierwsza stawiała bohaterki, heroiczny opór faszystowskiej ideologii, a za denuncjacje czy jakakolwiek inny współudział Polaków w eksterminacji Żydów, wyznaczyła karę śmierci.
Czy naprawdę mamy się czego wstydzić?! Nie możemy brać odpowiedzialności za pojedyncze, indywidualne akty barbarzyństwa obywateli, którzy nie podporządkowali się zinstytucjonalizowanym instrukcjom oficjalnych czynników państwa (Rządu Londyńskiego na Uchodźstwie oraz Struktur Podziemnych), i w ten sposób, w sensie moralnym, zaprzeczyli polskiej kulturze, wykluczając się jednocześnie z Polskiej Wspólnoty Narodowej.”
Fragment artykułu „Tajemnica Jaroszewicza”.

23. Reduta Dobrego Imienia opublikowała list sprzeciwu przeciwko fałszowaniu historii, przez środowiska żydowskie na świecie.:
Fragment Preambuły:”Holokaust to ludobójstwo zorganizowane i przeprowadzone przez III Rzeszę Niemiecką w czasie II wojny światowej, w wyniku którego straciło życie ok. 6 mln Żydów z całej Europy, a w tym ok. 3 mln obywateli Polski. Tego podstawowego faktu nie należy nigdy zapominać….”.
Przypominamy:

1. Polska była pierwszą i jedną z największych ofiar drugiej wojny światowej.
2. Obozy zagłady, w których wymordowano kilka milionów ludzi, nie były polskie. Były to niemieckie (nazistowskie) obozy na terytorium Polski okupowanej przez hitlerowskie Niemcy.
3. Polacy jako pierwsi alarmowali europejskich i amerykańskich przywódców o Holokauście.
4. Polska nigdy nie kolaborowała z hitlerowskimi Niemcami.
5. Polska była jednym z nielicznych krajów okupowanej Europy, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci.
6. Setki tysięcy Polaków z narażeniem własnego życia pomagały Żydom przetrwać wojnę i Holokaust.
7. Polacy stanowią największą grupę w gronie „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”, czyli obywateli różnych państw, którzy ratowali Żydów w czasie Holokaustu.
8. Podobnie jak w innych państwach, także w Polsce zdarzały się w czasie wojny przypadki haniebnych zachowań wobec Żydów – był to jednak margines w skali całego społeczeństwa.
9. W czasie wojny dokonywane były masowe egzekucje ludności polskiej, zwłaszcza polskiej inteligencji i elit politycznych, gospodarczych, kulturalnych itp.
10. W okresie powojennym pojawiły się próby fałszowania historii Holokaustu, w tym stosunku Polaków do Żydów w czasie wojny.
11. Od wielu lat publicznie używane są określenia „polskie obozy śmierci”, co jest fałszowaniem historii, w tym pamięci o Holokauście.
12. Na początku lutego 2018 r. najważniejsi niemieccy politycy kilkakrotnie publicznie przyznali, że pełną odpowiedzialność za Holokaust ponoszą Niemcy.

22. Dr Muszyński z IPN: Spór Izraela z Polską o nowelizację ustawy IPN jest szerszą rozgrywką polityczną. W tle widać Niemcy i Rosję. „Być może chodzi o kwestię zwrotu mienia. Być może o roszczenia finansowe. Środowiska żydowskie żądają za mienie pożydowskie, odszkodowań w wysokości od 40 do 60 miliardów dolarów. Tak naprawdę nie jest to mienie pożydowskie, ale mienie, które zostało zagrabione przez państwo niemieckie, a po wojnie, jako mienie poniemieckie, przejęte przez aparat państwowy Polski „lubelskiej”. Być może w rozgrywce między Warszawą, Berlinem, Moskwą i Tel Awiwem wchodzą w grę jeszcze inne kwestie. Nie znamy kulis, jednak zawsze kiedy tego typu rzeczy są popierane przez władze polityczne Izraela, Niemiec czy Rosji, a to widać w tym momencie, jest jasne, że te ośrodki kreują określone nastroje i zachowania polityczne Fragment wywiadu udzielonego wpolityce.pl:
Prof. Rommerstein *) miał bardzo negatywny stosunek do tez głoszonych przez prof. Jana Tomasza Grossa.

-Podchodził do nich bardzo negatywnie. Uważał, że Gross i jego środowisko to neostalinowcy, którzy wykorzystują pewne tezy propagandy stalinowskiej adaptując je do nowej mody, do postmodernizmu. Herbert uważał, że istnieje jedna prawda obiektywna i należy jej bronić. Najistotniejszym elementem tej prawdy było to, że komunizm jest złem i trzeba go zniszczyć. Miał na myśli szeroko pojęty komunizm.
Czyli?
-Nie tylko Sowiety i ich satelity, ale także środowisko komunistyczne w USA, które było według niego bardzo silne. Przykładem tej siły był w jego ocenie był wybór Obamy na prezydenta USA. Uważał Obamę za produkt środowiska komunistycznego, który wychował się wśród tych ludzi od dziecka.”
*) link do biografii prof.Rommersteina: http://www.glaukopis.pl/index.php/o-wydawnictwie/odeszli/7-herbert-romerstein-1930-2013

21. Ciekawy głos w „Guardianie”: W podobnym tonie wybrzmiała krytyka prof. Butterwicka-Pawlikowskiego z Kolegium Europejskiego w Natolinie i School of Slavonic and East European Studies na University College w Londynie. -” Polacy, którzy dokonali haniebnych zbrodni na Żydach – czasem dla zysku, czasem pod groźbą śmierci – zrobili to wbrew swojemu własnemu państwu, które istniało podczas okupacji Polski zarówno przez nazistów i komunistów, zarówno jako rząd na uchodźstwie, jak i struktury podziemne. W przeciwieństwie do tych europejskich państw, które kolaborowały z nazistowskimi Niemcami i były współwinne za Holokaust, prawowity polski rząd zakazał za pomocą prawa i stanowczo karał zastraszanie, wydawanie i mordowanie Żydów, jak również kolaborowanie z niemieckim okupantem w szerszym ujęciu”.
Prof. Butterwick-Pawlikowski napisał że,”…. w 1942 polski rząd wystosował notę do wszystkich państw sygnatariuszy Deklaracji Narodów Zjednoczonych o „masowej eksterminacji Żydów w okupowanej przez Niemców Polsce”, ale „sojusznicze rządy nie były skłonne jej zauważyć”.

Link do The Guardian i tego artykułu:  https://www.theguardian.com/world/2018/feb/21/poland-shares-no-responsibility-for-the-holocaust

20. Jest potępienie clipu video w którym Polska atakowana jest jako współsprawca Holocaustu Wypowiedź Davida Harisa z AJC Stawiajmy jasno sprawy i zachowajmy trzeźwość myślenia”— zaapelował w środę Harris, który sam jest dzieckiem ocalałych z Szoah. „Był Holokaust, który został wymyślony, zorganizowany od strony operacyjnej i który był prowadzony przez nazistowskie Niemcy. To właśnie Trzecia Rzesza sformułowała plany odnośnie „ostatecznego rozwiązania” kwestii żydowskiej. Nic z tych rzeczy nie jest oczywiste w klipie wideo, o którym mowa. Tak, bez wątpienia, byli tacy Europejczycy, w tym – także Polacy, którzy powodowani różnymi pobudkami, począwszy od nienawiści do Żydów po oportunizm czy pazerność popełniali przestępstwa wobec ludności żydowskiej. Ale byli też jeszcze inni, którzy starali się ratować Żydów i ostrzec świat o realizowanym przez nazistów planie zagłady.”

— zaznaczył w swej wypowiedzi Harris.
19. Bardzo się wkurzyłem dzisiaj kiedy zobaczyłem akcję organizacji żydowskie w USA, które zaczęły zbieranie podpisów pod petycją wzywającą Biały Dom do zawieszenia stosunków z Polską do czasu odrzucenia ustawy o IPN. A ja się pytam co zrobiły organizacje żydowskie podczas II WŚ, kiedy m.in. Polacy (jak J.Karski) przekazały im raport o masowych mordach na żydach w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau ? Nic nie zrobili! A teraz kiedy my walczymy o swoje dobre imię w świecie, zabraniają nam tego! Światowy Kongres Żydów, chyba chcę by odpowiedzialnymi za holocaust byli Naziści i Polacy, kto słyszał o takich nazistach w czasie II WŚ, to zawsze byli Niemcy. Termin” Naziści” (Nazi) został kupiony przez Niemców (Adenauera) u Żydów (Guriona) w 1960 roku, i służy wybieleniu Niemców, bo Żydzie zawsze mieli słabość do kultury niemieckiej i Niemców (są nawet spisane wspomnienia Żydówek z obozu koncentracyjnego które podkochiwały się w SS-manie „bo był taki przystojny”). Polacy przez 600 lat naszej historii od króla Kazimierza Wlk, byli w Polsce, mieli prawa nadane im na równi z polakami, było tak również w II Rzeczypospolitej po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, mieszkało tu ok 3,5 mln (3 500 000) żydów!!!! We Francji 0,225 mln (225 000), w Hiszpanii 0,004 mln (4000)
(mapa poniżej) jakby Polska była taka nieprzyjazna Żydom jak to teraz wszyscy piszą to osiedlaliby się tutaj? pytanie retoryczne…Inne fakty które przemawiają za fałszem obecnej narracji żydowskiej przeciw Polsce: „Niemcy wybudowali obozy koncentracyjne w Polsce bo wiedzieli że Polacy to „żydożercy”…” Tak? To dlaczego obozy były ogrodzone podwójnym drutem kolczastym pod napięciem? By Polacy się do nich nie wdarli ? Obozy budowane były dla Polaków bo plan Hitlera, eksterminacji Polaków był wcześniejszy niż Żydów, w 1940 roku w obozach byli tylko polacy, opaska z gwiazdą Dawida, pozwalała w 1940 roku wyjść z łapanki w Warszawie!!! Ale o czym my piszemy? Czy któryś Żyd w Ameryce, wie co to łapanka????
Plan eksterminacji Żydów rozpoczął się z I połowie 1941 roku, kiedy już Niemcy wymordowali kilkaset tysięcy Polaków a drugie tyle było zamknietych w obozach koncentracyjnych.
W Polsce, jako jedynym kraju, okupowanej Europy, ustanowiony był przepis, że za pomoc i ukrywanie Żydów, jest Kara Śmierci! Na miejscu, bez sądu!!!
Często Polaków ukrywających Żydów, Niemcy zabijali razem z ukrywanymi, a jak mieli fantazje to palili ich żywcem w domu gdzie się ukrywanie odbywało, śmierć ponosiła CAŁA rodzina polska, dzieci i kobiet w ciąży nie szczędząc. We Francji za pomoc Żydom można było dostać mandat. Zresztą, we Francji z Żydami, Niemcy poradzili sobie w kilka miesięcy, Francuzi zadenuncjowali w pierwszych miesiącach okupacji niemieckiej ok 170 000 Żydów. Polacy mieli ambiwalentny stosunek do Żydów, to prawda, 600 lat wspólnej historii, miało swoje ciemne strony, ale NIGDY nie było mordów inicjowanych przez Państwo (jak np we Francji i w Niemczech). Inny stosunek do Żydów był w dużych miastach a inny w małych i wsiach. Tylko 10% Żydów w II RP, sie z asymilowało, mówiło po Polsku, czuło się obywatelami polskimi, służyło w Wojsku Polskim, było oficerami, pracowało w Urzędach. Faktem jest, że ok 80% Żydów w Polsce, przed II WŚ, nie mówiło po Polsku, tylko w Jidisz. Nie wtapiali się też w społeczeństwo polskie, poprzez swoją religie, przez stroje, inne święta i inne wartości, nie asymilowali się, żyli w swoich społeczeństwach co wykorzystali później Nicmy tworząc Getta w tych miastach i miasteczkach. Ale czy o tym widzą Żydzi amerykańscy? Wątpie.


18. Wydaje mi się, że Michał Rachoń jest najbliżej odkrycia prawdy o obecnych przyczynach ataków na Polskę w ostatnich dniach, a szczególnie wtedy kiedy staramy się o relokacje wojsk amerykańskich z głębi Niemiec na wschodnią granicę Polski oraz zakupu rakiet Patriot, oto jego wywód: „..najważniejszy cel: jeśli uda się przekonać świat do kłamstwa o kolektywnej winie Polski za niemiecki Holocaust, to łatwiej będzie nakłonić USA do rezygnacji z obrony tego terytorium swoimi siłami zbrojnymi. A to usunęłoby jedyną realną przeszkodę do nowych wersji porozumień niemiecko-rosyjskich na równinie środkowoeuropejskiej. Te natomiast, niezależnie od tego, jak zostaną nazwane, w tej części świata będą zawsze widziane jako kolejne wersje Paktu Ribbentrop–Mołotow.

17. Wczoraj skończyłem czytać książkę Jerzego Roberta Nowaka- „Alarm dla Polski”, książki z 2008 roku w której przewidział  atak  historyczno-medialny Żydów, Rosjan i Niemców na Polskę, przewidział Brexit, pisze o targowiczanach polskich, o zdrajcach szkalujących Polskę w świecie,mówi jak się bronić na arenach międzynarodowych itd, słowem gotowy scenariusz dla rządu co robić by bronić dobrego imienia Polski. Super książka, dziękuje Autorowi za nią, otworzyła mi oczy na pewne sprawy i dała do rąk argumenty.Aż trudno uwierzyć, że pisał ją 10 lat temu, wszystko jest nadal aktualne!.

Oto kilka fragmentów:

W dalszej części mego tekstu staram się udowodnić w oparciu o liczne, udokumentowane fakty jak bardzo Polska jest dziś osamotniona i wręcz zagrożona w podstawach swego istnienia. Obawiam się, że stoimy przed groźbą kolejnej wielkiej katastrofy dziejowej, grożbą załamania, a nawet zaniku państwa narodowego. Sprzyjają temu nie tylko nasilające presje zewnętrzne i działania zagranicznych agentur („stronnictwo pruskie„, „stronnictwo moskiewskie„, etc.) ale również bardzo duża, niebezpieczna wręcz skala osłabienia świadomości narodowej i patriotyzmu, zwłaszcza wśród młodych pokoleń. Zaryzykuję stwierdzenie, że jesteśmy dziś słabsi niż w 1939 r., bo mamy bardzo słabą armię, przeżywamy upadek przemysłu zbrojeniowego i w ogóle przemysłu ciężkiego (bardzo zapracowały na to nasze „elity”). Co najgorsza, jakże daleko nam do wspaniałego patriotyzmu obywateli Drugiej Rzeczypospolitej, który procentował tak wielkim poświęceniem dla sprawy polskiej w dobie wojny. Nie mówiąc o tak wielkim poczuciu godności narodowej, jakie cechowało elity II RP……prezentowana tu praca ma dramatycznie alarmujący wydźwięk, ale jest pisana przez autora, który podobnie jak jego najbliższe otoczenie jest rzecznikiem słynnego hasła z 1793 r. -„Nil Desperandum”. Hasła wzywającego do nie tracenia nadziei nawet w tak katastrofalnym dla Polski okresie dominacji Targowicy. Z tego też czasu pochodzi aktualne i dziś zalecenie dla Polaków: „Jeśli nawet nas połkną, nie dajmy się strawić”. Dziś jest nas prawie 40 milionów w Kraju i około 18 milionów za granicami Polski. Tak wielką rzeszę trudno będzie na trwałe połknąć i gruntownie odpolonizować. Tym bardziej, że w odróżnieniu od końca XVIII wieku mamy w Kraju i wśród Polonii dużo więcej osób o silnym, autentycznym patriotyzmie. Dowodnie przekonałem się o tym w zeszłym roku w czasie 64 spotkań kampanii antygrossowej od 9 lutego do 3o czerwca 2008 r. Na spotkania przychodziło zawsze minimum 300 osób, kilkanaście razy po 1000 osób, a w kulminacyjnym spotkaniu 15 czerwca w Krakowie aż 3000 zdeterminowanych osób stało trzy godziny w deszczu…. bardzo (są) silne enklawy patriotyczne wśród Polonii, zwłaszcza w Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych. Te siły trzeba zespolić i poszerzać, ciągle poszerzać, dodając im ducha w upartej bitwie o Informację i Świadomość Polaków. Jakże słuszny w tym kontekście wydaje się apel znanego historyka, profesora Wojciecha Roszkowskiego: „Nie stój na boku, bo ci Polskę wykończą” („Gazeta Polska” 19 maja 2004). Organizujmy się, szukajmy jak najskuteczniejszych metod w działaniach dla ratowania Polski. Wierzę, że Polacy, poznawszy całą gorzką prawdę o rozmiarach zagrożeń dla Polski, potrafią się wreszcie zmobilizować do obrony Polski. Jak wiadomo okazujemy się szczególnie dobrzy w sytuacjach krańcowych wyzwań, wtedy dopiero umiemy się zmobilizować. Oby tak się stało i teraz w czasie tak niebezpiecznej próby dla Polski.….”Trzeba przyznać, że Niemcy systematycznie od wielu lat konsekwentnie realizują w Polsce politykę tworzenia silnej proniemieckiej grupy interesów prawdziwie „nowej władzy”, zwłaszcza na ziemiach zachodnich, o której pisał już w 1992 r. cytowany przeze mnie niemiecki profesor Christophe Royen. Wyraża się to przede wszystkim w opanowywaniu przez Niemców strategicznie ważnych przedsiębiorstw, zwłaszcza w dziedzinie energetyki. ( Można by sobie wyobrazić jak wyglądałaby nasza wojna z Niemcami w 1939 r., gdyby już wówczas polska energetyka w tak wielkim stopniu jak dziś znajdowałaby się w rękach Niemców). Trudno wykluczyć ukryte niemieckie działania przez swych „ludzi wpływu”w Polsce w doprowadzeniu do upadku polskich stoczni, niegdyś tak konkurencyjnych wobec stoczni niemieckich. Szczególnie niebezpieczne dla Polski jest opanowanie przez Niemców ogromnej części prasy na Pomorzu, Śląsku i Mazurach, a więc terenach ciągłych roszczeń niemieckich.”…”Przez długie lata usypiano nas co do stanu stosunków polsko-niemieckich. Na przykład guru Unii Wolności minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek z ekstazą mówił o rzekomym „cudzie zbliżenia” między Polską a Niemcami. (Por.Dz:Polska-Niemcy 1989-1997:cud zbliżenia, „Gazeta Wyborcza”20 listopada 1997 r.) Frazę o rzekomym „cudzie pojednania” wielokrotnie powtarzano potem w oficjalnych wystąpieniach B.Geremka i A.Kwaśniewskiego. W rzeczywistości mamy faktycznie do czynienia z wielkim fałszem o pojednaniu, czy „kiczem pojednania” jak to już wiele lat temu skonstatowano w mediach. Od dawna skończył się mit o Niemczech jako rzekomym „polskim adwokacie” w Unii Europejskiej. Po naszym wejściu do UE okazało się, że to właśnie Niemcy są największymi zwolennikami długoletnich ograniczeń zatrudniania polskich pracowników. Teraz właśnie Niemcy mają stać się głównymi beneficjentami traktatu lizbońskiego, który zapewni im dużo lepszą pozycję wobec Polaków niż postanowienia w Nicei. O tym, jakie miejsce dla Polski przewidywali już od dawna niektórzy „mocni” ludzie w Niemczech najlepiej świadczyła bardzo szczera wypowiedź Heinricha Weissa, prezesa Związku Przemysłowców Niemieckich:”Aby Polska stała się „atrakcyjna i zachęcająca” dla niemieckich inwestorów, musiałaby zacząć od spłacenia odsetek od długów, których nie płaci, przedstawić program oszczędzania oraz utrzymać ceny i zarobki na niskim poziomie. Na zawsze.”(Wypowiedź Weissa referuję za korespondencją P. Cywińskiego z Bonn we „Wprost” z 12 kwietnia 1992 r .pt. „Toast za Adenauera”). Piotr Cywiński skomentował tę dość szczególną wypowiedź prominenta niemieckiej gospodarki: „Polska musiałaby na wieki pozostać Europą „b”, by nie powiedzieć „niewolniczym folwarkiem krajów wysokorozwiniętych”.Niemcy wciąż występują wobec Polski z indywidualnymi roszczeniami materialnymi osób wysiedlonych z Polski po 1945 r. , a także o zwrot niemieckich dzieł kultury, m.in. rękopisów niemieckich muzyków z dawnych zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej. Występująca o te zwroty strona niemiecka „dziwnie”milczy o dużo większej ilości polskich dzieł kultury zagrabionych w czasie wojny w Polsce przez Niemców i dotąd nam nie zwróconych. Oprócz zrabowanych ,nieraz bezcennych, dzieł polskiej sztuki ciągle czekają na zwrot wywiezione przez Niemców polskie archiwalia, m.in. akta Pomorza, Wielkopolski, Śląska z okresu staropolskiego, czasów zaborów i wojny. Szczególnie godzącym w Polskę od paru lat przejawem nierzetelnej gry Niemiec jest podjęcie wspólnie z Rosją godzącego w nas projektu budowy gazociągu na dnie Bałtyku- do tego dalej powrócę.

Oś Berlin- Moskwa

Dla niektórych osób wielką niespodzianką okazuje się coraz bardziej cementująca się oś Niemcy-Rosja. Iluzorycznie wierzyli, że Polska stawiając na niemieckiego Wielkiego Brata za jednym zamachem zwiąże się z Zachodem i zyska puklerz obronny wobec Rosji. Wyśmiewano wszelkie ostrzeżenia przed możliwością powstania nowej osi Berlin-Moskwa, twierdząc ,że nigdy nie pójdą na to Niemcy, zbyt silnie umocowane w strukturach NATO. A tymczasem historia zatoczyła potężne koło i obserwujemy niebywale silne bratanie się Niemiec z Rosją kosztem wszystkich innych państw europejskich. Następuje więc właśnie to, przed czym niektórzy z nas już dawno ostrzegali. Przypomnę choćby to, co pisałem na ten temat już w 1998 r. w drugim tomie książki „Zagrożenia dla Polski i polskości” (s.288-289): „Naiwni rzecznicy polityki złudzeń wobec Niemiec przyjmują jako niezachwiany pewnik, że Niemcy wybrały na trwałe Polskę jako swego głównego i uprzywilejowanego partnera na wschodzie. Tym bardziej w sytuacji, gdy Rosja wciąż nie może przyjść w pełni do siebie w warunkach politycznego i o wiele większego gospodarczego zamieszania. Okazuje się jednak już teraz, że nawet ta „chora” Rosja ma już dziś bardzo mocne atuty przyciągające Niemcy. Dość przypomnieć zażyłe stosunki Kohla z Jelcynem, powstanie w 1997 roku trójkąta niemiecko-rosyjsko-francuskiego, którego nikt nie oczekiwał jeszcze kilka lat przedtem. W pierwszej połowie dziewięćdziesiątych zaczęły się mnożyć różne przyjacielskie gesty rosyjskie pod adresem Niemiec (.) Rosyjskie zaloty do Niemiec wyraźnie nie zostają bez odpowiedzi (.) Niektórzy obserwatorzy sceny międzynarodowej ostrzegają wręcz przed groźbą stopniowego ukształtowania rosyjsko-niemieckiego kondominium na kontynencie europejskim, wizją „rosyjsko-niemieckiej” Europy.(.) Warto też pamiętać o pewnych dość smutnych dla nas tradycjach wybierania przez Niemcy w przeszłości. Przypomnijmy tu uwagi znanego brytyjskiego publicysty Timothy Garton Asha z jego książki o Niemczech w Europie. Według Asha, kiedykolwiek tylko Niemcy musiały wybierać między Polską a Rosją, to : „Historycznie rzecz biorąc Niemcy zawsze przyznawały priorytet Rosji. Jak mieliśmy okazję się przekonać, tradycyjna tendencja – Moskwa przede wszystkim ! -odżyła w niemieckiej Ostpolitik”.(Cyt. za:J.Holzer: Bliscy na dystans „Gazeta Wyborcza” 1-2 marca 1997).
„Krakałem i wykrakałem! Już w kilka lat po opublikowaniu moich „Zagrożeń dla Polski i polskości” stosunki niemiecko-rosyjskie zaczęły nabierać coraz cieplejszego charakteru, powstawały kontury swego rodzaju nowej koalicji. Wzajemnym porozumieniom wyraźnie sprzyjały niemieckie tarcia z administracją Busha. Stopniowo Rosja stawała się najbardziej uprzywilejowanym partnerem Niemiec Schrodera. Swego rodzaju ukoronowaniem zacieśniających się stosunków przyjaźni na osi Berlin-Moskwa stało się spędzenie wspólne świat Bożego Narodzenia przez kanclerza Schrodera i prezydenta Putina. Obaj politycy nie potrzebowali nawet tłumaczy – w końcu Putin i Putinowa w przeszłości znakomicie wprawili się w znajomości języka niemieckiego przez lata szpiegowań w RFN. Ogromne ocieplenie stosunków między Rosja i Niemcami nie wróżyło niczego dobrego dla stosunków Polskim z obu tymi krajami. Zbyt dobrze pamiętaliśmy o starej prawdzie w stosunkach międzynarodowych: jeśli stosunki Polską z Niemcami i Rosją będą gorsze od wzajemnych stosunków obu krajów, to zawsze można oczekiwać jak najgorszych rzeczy dla Polski. Tak było po podpisaniu traktatu w Rapallo w 1922 r. między bolszewicką Rosja i weimarskimi Niemcami, tak było po podpisaniu układu Ribbentrop-Mołotow w 1939 roku. Celnie wyraził to słynny amerykański polityk i dyplomata Henry Kissinger : „Im bliższe są stosunki Niemiec i Rosji, tym mniejsze jest terytorium Polski”. Ogromne zbliżenie między Putinem a Schroderem „zaowocowało” w końcu bardzo niekorzystnym i niebezpiecznym dla nas porozumieniem w sprawie budowy wspólnego niemiecko-rosyjskiego gazociągu na dnie Bałtyku, z pominięciem Polski. Rosyjski geopolityk Igor Panarin nie ukrywał, że decyzja o budowie gazociągu bałtyckiego jest poważnym ciosem, wymierzonym w wiernego i oddanego sojusznika Stanów Zjednoczonych – Polskę. (Wg.T. Marczak : Geopolityczne znaczenie Rosji w: „Racja stanu. Studia i materiały. Półrocznik”, nr 2 z 2007 r., s.138). Trudno się tu nie zgodzić z oceną Rafała m. Ziemkiewicza, iż : „Jeszcze lepszym i właściwie wystarczającym probierzem prawdziwych intencji niemieckich elit jest bałtycka rura. Upór, z jakim obstaje Berlin przy projekcie, który nie ma żadnego ekonomicznego sensu, gotowość do poniesienia całości kosztów czterokrotnie większych niż w wypadku gazociągu lądowego, i wzięcia na siebie ryzyka katastrofy ekologicznej, po to tylko, aby strategiczna rura pomijała kraje bałtyckie i Polskę, pokazuje bardzo jednoznacznie, co warte SA bajki o „europejskiej solidarności”.(.) Por. R. A. Ziemkiewicz: Polityka realna-czyli jaka ?, „Rzeczpospolita” 26-27 września 2009). Schroeder, kupiony przez Rosję lukratywnym stanowiskiem w radzie nadzorczej koncernu Nordstream, budującego Gazociąg Północny, po odejściu ze stanowiska kanclerza nadal pozostaje jednym z najdonośniejszych orędowników aliansu Niemiec z Rosją. Głośne było jego bardzo stanowcze wystąpienie w skrajnie prorosyjskim duchu na łamach czołowego berlińskiego dziennika ekonomicznego „Handelsblatt”w lipcu 2009 r. : „Nadszedł najwyższy czas na odbudowę strategicznych stosunków z Rosją (.) Dziś (.) prawie nikt nie poddaje w wątpliwość, że przyczyn konfliktu rosyjsko-gruzińskiego należy szukać po stronie Tbilisi. Na dodatek coraz więcej Europejczyków zgadza się, że przyjęcie Ukrainy i Gruzji do Sojuszu Północnoatlantyckiego było nonsensownym pomysłem,a tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach po prostu nam nie trzeba”.(Por.R.Woś: Odbudujmy sojusz z Rosją, „Dziennik” z 24 lipca 2009). Powstałe za Schrodera zaczątki nowej osi Berlin- Moskwa są wyraźnie kontynuowane za rządów kanclerz Angeli Merkel. Niemcy wyraźnie korzystają z polepszających się dla nich warunków współpracy gospodarczej z Rosja, choćby wielkich dostaw gazu po korzystnych cenach. Niemieckie firmy coraz mocniej wchodzą do Rosji, znajdują tam świetny rynek zbytu w dobie kryzysu. Publicysta ” „Dziennika” Rafał Woś” pisał 24 lipca 2009 r.: Z kolei Rosja wykorzystuje dla umacniania swych wpływów w Niemczech wzrastający izolacjonizm amerykański pod rządami prezydenta Obamy i nasilenie w USA tendencji do stopniowego wycofywania się z Europy. Coraz wyraźniej zarysowuje się nowy wielce niebezpieczny pomysł stworzenia nowej konstrukcji Europy w oparciu o strategiczny sojusz niemiecko- rosyjski. Pomysł takiej konstrukcji „Wielkiej Europy” (Bolszoj Jewropy) otwarcie zademonstrował premier Putin w publikowanym 31 sierpnia 2009 w „Gazecie Wyborczej” „liście premiera Putina do Polaków”. Równocześnie Putin wystąpił w swym liście z ostrym potępieniem traktatu wersalskiego jako układu, który „upokorzył Niemcy”. Warto przypomnieć jakże celne obnażenie faktycznej wymowy tego „przyjacielskiego” listu Putina dokonane przez profesora Andrzeja Nowaka na łamach „Gazety Polskiej” z 3 września 2009 r.: „Najważniejsze tezy tego listu można sprowadzić do wielu fałszywych analogii między Wersalem a paktem Ribbentrop- Mołotow. Putin mówiąc o Wersalu jako o układzie równie złym jak pakt Ribbentrop-Mołotow, w istocie nawiązuje wprost do stwierdzenia Wiaczesława Mołotowa z 1939 r.,mówiącego o Polsce jako o :”pokracznym bękarcie traktatu wersalskiego”.To, co najbardziej złe z punktu widzenia imperialnej, agresywnej Rosji w układzie wersalskim, to „bomba podłożona pod rzeczywistość polityczną”, jak to określa premier Putin w swoim liście, czyli pojawienie się Polski między Rosją a Niemcami. Putin zresztą mówił o tym bardzo otwarcie w rozmowie z niemieckimi dziennikarzami przed czterema laty z okazji 6o.rocznicy zakończenia II wojny światowej, kiedy podkreślił, że „najlepiej dla Europy jest wtedy, kiedy Rosja i Niemcy współpracują zgodnie. Jednak niemieccy dziennikarze, przy całej sympatii dla tej tezy, przywołali wtedy pytanie o pakt Ribbentrop-Mołotow. To pytanie zawisło wtedy w powietrzu:
Czy rzeczywiście to najlepszy czas dla Europy? (.) Putin wielokrotnie przy innych okazjach, zwłaszcza w kontaktach z Niemcami, podkreślał, że najlepiej kiedy między Rosją a Niemcami nie ma niczego. Kiedy jest tylko pomost, po którym można maszerować w obie strony”.

Link do ksiązki: http://www.rodaknet.com/rp_nowak_czytelnia_alarm_dla_polski1.htm

 

16. Jest taki pesudobadacz Jan Grabowski z Ottawy w Kanadzie, obecnie przebywa w Izraelu gdzie szkaluje Polskę na łamach tamtejszej prasy, jest to zwolennik pseudobadacza i pseudohistoryka Grossa. Reduta Dobrego Imienia wydała w jego sprawie (jego publikacji i wypowiedzi) oświadczenie, poniżej link do strony i fragmenty oświadczenia.

http://www.anti-defamation.pl/rdiplad/aktualnosci/rdi-oswiadczenie-w-sprawie-dzialalnosci-jana-grabowskiego/

Fragmenty:

„My, niżej podpisani naukowcy polscy, pracujący zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami, stanowczo sprzeciwiamy się tworzeniu i rozpowszechnianiu przez Jana Grabowskiego fałszywego i krzywdzącego obrazu Polski i Polaków podczas II wojny światowej oraz obarczaniu Narodu Polskiego winą za zbrodnię Holocaustu……Jesteśmy świadomi, że podczas działań wojennych nie wszyscy ludzie prezentują postawę heroiczną, wielu za najważniejsze uznaje ochronę życia własnego i najbliższych, a niektórzy dopuszczają się niegodziwości dla własnej korzyści……Przypisywanie Polakom współudziału w Zagładzie ze względu na istnienie tzw. „granatowej policji” jest całkowitym nieporozumieniem. …..analogiczne służby i instytucje funkcjonowały w obrębie społeczności żydowskiej w utworzonych przez Niemców gettach.

„….możliwości skutecznego pomagania Żydom były ograniczone także tym, że 85 % przedwojennej ludności żydowskiej nie władało językiem polskim, występowała więc bariera komunikacyjna. Żydzi ortodoksyjni nie zawsze godzili się na oddanie swych dzieci pod opiekę „gojom”. Z kolei obopólna nieufność to skutek sowieckiej okupacji, której często orędownikami i beneficjentami była ludność żydowska. ”

„Wzywamy Jana Grabowskiego do zaprzestania szkalowania Narodu Polskiego i do przyjęcia postawy godnej pracownika naukowego, która polega na służbie prawdzie. Działalność Jana Grabowskiego nie tylko nie przyczynia się do poznania prawdy, ale jest też rozsadnikiem kłamstwa w międzynarodowym życiu publicznym i naukowym, a więc jest sprzeczna z powołaniem naukowca.”

 

15. Danusha Goska autorka książki „Bieganski. Stereotyp brutalnego Polaka”, która przebadała sposób postrzegania Polaków przez Żydów.  Opublikowała artykuł w izraelskim piśmie „Haaretz”.

https://www.haaretz.com/opinion/how-poles-are-vilified-as-bestial-brute-jew-killers-1.5826424

Wnioski z tych badań są szokujące. Dla Żyda Polak to bestia. Autorka konkluduje w szokujący sposób: „Coraz częściej polscy, katoliccy chłopi, a nie niemieccy naziści, są uznawani za kwintesencję zbrodniarza Holokaustu. Łatwiejszej, dobrze wykształconej, postępowej publiczności łatwiej jest zaakceptować brudnych, zacofanych, zabobonnych chłopów jako sprawców najsłynniejszej zbrodni dwudziestego wieku. Niemieccy naziści są zbyt podobni do współczesnej publiczności. Czołowi hitlerowcy byli, podobnie jak my, czyści, nowocześni, postępowi i dobrze wykształceni. W rzeczywistości jednak nazizm nie był owocem wsi, kościoła ani przeszłości. Naukowy rasizm był produktem uniwersytetu, miejsca, w które wierzą i nam współcześni, że naprawi nasze prymitywne błędy i uczyni nas lepszymi ludźmi”.

Autorka tekstu nie dziwi się, że Polacy w końcu zaczynają się buntować: „Biedni ludzie widzą, że się ich demonizuje. Tak samo jest z brutalnym stereotypem Polaka, który został wytropiony, z wielką szczegółowością, aby usunąć poczucie winy za Holocaust z “cywilizowanego” świata. Dopóki antysemityzm jest zbrodnią popełnianą przez brudnych katolickich rolników, a nie przez wykształcone, “przystojne” elity, nowocześni, postępowi Amerykanie są odizolowani od męczącej konfrontacji z tym, co ludzie mogą zrobić. A Polacy, wskutek demonizowania, odwołują się do nacjonalizmu. Musimy uznać, że takie stereotypy wobec Polaków faktycznie szkodzą naszemu zrozumieniu współudziału i odpowiedzialności za Holokaust”.

Danusha Goska jest autorką „Bieganski, Brute Polak Stereotype” (Academic Studies Press, 2010)

Wydawnictwo Wysoki Zamek Danusha V. Goska

14. Wywiad z historykiem amerykańskim żydowskiego pochodzenia Normanem Finkelstein w portalu „wpolityce.pl”

https://wpolityce.pl/polityka/382435-nasz-wywiad-prof-norman-finkelstein-izrael-wykorzystuje-zmiany-w-polskim-prawie-aby-po-raz-kolejny-zagrac-karta-holokaustu?strona=2

Kilka  fragmentów:
Dlaczego Polska jako kraj, który został napadnięty przez Niemcy, jest oskarżana przez inną ofiarę Niemców, czyli przez Żydów o udział w Holokauście?

Zacząłbym od mało kontrowersyjnych faktów po obu stronach, zarówno po stronie żydowskiej jak i po stronie polskiej zginęło mniej więcej po tyle samo ofiar, czyli mniej więcej po 3 miliony. Po obu stronach mam więc z masową eksterminacją. Innym faktem jest to, że osoba, która udzielała pomocy Żydom była mordowana od razu. Próg oczekiwań względem ludzi, aby pomogli ukrywającym się Żydom był więc zawieszony bardzo wysoko. Niewiele osób mogło się zdecydować, aby komukolwiek w tak ekstremalnych sytuacji pomóc. Nie można było oczekiwać, że Polacy będą pomagać Żydom. To prowadzi do kilku bardzo ważnych pytań.

Nawet jeżeli przyjmiemy jako założenie, że Polacy nie uczestniczyli w zagładzie Żydów i w pomocy nazistów, nie możemy ich rozgrzeszyć z antysemityzmu sprzed wojny. Odpowiedź na pytanie dlaczego Polacy byli antysemitami jest bardzo skomplikowane. Nie zamierzam na to pytanie odpowiadać, ale sądzę, że miało to coś wspólnego z rolą społeczno-ekonomiczną Żydów, jaką odgrywali w historii Polski. Funkcja, jaką pełnili w społeczeństwie mogła być przyczyną ataków antysemickich. Swoją rolę mógł też odegrać czynnik religijny i katolicyzm Polaków. Polacy wierzyli w pewien zestaw teorii i mitologii dotyczący Żydów. To również mogło powodować konflikty na linii Polacy – Żydzi. Odchodząc od książek historycznych muszę przyznać, że moi rodzice, którzy przeżyli Holokaust zachowali dużą niechęć do Polaków. Nie było to wytworem ich wyobraźni. Mówili o niechęci, jaką część Polaków żywiła do nich. Wspominali też o strachu przed Polakami, kiedy odbywały się różne święta katolickie.

Jak wygląda stosunek Żydów do Polaków?

Żydzi nie nienawidzą Polaków, ale gardzą nimi. Patrzą na Polaków z góry. Polacy są postrzegani jako głupi, prymitywni, zaściankowi. Nigdy nie zaobserwowałem u Żydów nienawiści dla Polaków, zawsze to była pogarda. W „polish jokes” Polacy są przedstawieni jako głupi. Nie ma takich dowcipów o Niemcach.

Dlaczego Polska jako kraj, który został napadnięty przez Niemcy, jest oskarżana przez inną ofiarę Niemców, czyli przez Żydów o udział w Holokauście?

Zacząłbym od mało kontrowersyjnych faktów po obu stronach, zarówno po stronie żydowskiej jak i po stronie polskiej zginęło mniej więcej po tyle samo ofiar, czyli mniej więcej po 3 miliony. Po obu stronach mam więc z masową eksterminacją. Innym faktem jest to, że osoba, która udzielała pomocy Żydom była mordowana od razu. Próg oczekiwań względem ludzi, aby pomogli ukrywającym się Żydom był więc zawieszony bardzo wysoko. Niewiele osób mogło się zdecydować, aby komukolwiek w tak ekstremalnych sytuacji pomóc. Nie można było oczekiwać, że Polacy będą pomagać Żydom. To prowadzi do kilku bardzo ważnych pytań.

 

13.  Dr Ewa Kurek ponownie: „ Wielu Żydów zdążyło przekazać nam informacje o tym, co się działo od 1939 roku aż do chwili ich śmierci. To są źródła porażające, które przekazują prawdziwe informacje” – tłumaczyła Kurek w programie „O co chodzi”. Podkreśliła, że swoje książki oparła wyłączenie o źródła żydowskie.

– „Panu premierowi Netanjahu i innym politykom izraelskim polecam lekturę Icchaka Kacenelsona „Pieśń o zamordowanym narodzie żydowskim” – powiedziała. Jej zdaniem młodzi Izraelczycy nie mają świadomości tego, jaką rolę podczas II wojny światowej odegrały Judenraty i policja żydowska. – „Młodzież izraelska myśli, że przy krematoriach i piecach stali Polacy „– dodała.

Badaczka mówiła, że źródła żydowskie spisane w jidysz znajdują się w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie i należy je przetłumaczyć na polski, a także na inne języki. – „Od lat mówię, żeby IPN nie marnował pieniędzy, tylko wysyłał studentów na naukę języka jidysz. (…) W zasadzie my nie musimy się bronić. Zamordowani polscy Żydzi nas obronią „– stwierdziła Kurek.

 

12. Ciekawy głos Ziemkiewicza z dzisiaj:

Ziemkiewicz wskazał, że Żydzi nie wstępowali do policji w gettach po to, aby ocalić swoje życie z prostej przyczyny – „musieliby Żydzi wiedzieć, że Niemcy zamierzają ich wymordować. Takiej wiedzy, przyzna każdy, kto czytał pamiętniki i reakcje, nie było”.

Ziemkiewicz pisze, że sami Niemcy starali się przez długi czas nie pozwolić, aby Żydzi dowiedzieli się o ich planach.

„Ci, którzy zgłosili się Niemcom do pomocy, liczyli więc nie na ocalenie, bo nie sądzili, że będą go potrzebować, ale po prostu na poprawienie swego losu – kosztem rodaków” – pisze publicysta.

Ziemkiewicz w swoim wpisie zaznacza, że każdy przypadek trzeba oceniać osobno, bo zarówno wśród Żydów jak również Polaków były osoby współpracujące z Niemcami zarówno dla ocalenia życia, jak również i z niskich pobudek.

„Nie można generalizować, że żydowska kolaboracja była wymuszona, a polska – ochotnicza. Co zresztą zrobić wtedy z takim na przykład faktem, że „żydowska policja” w gettach była formacją ochotniczą, a właśnie polscy przedwojenni, „granatowi” policjanci, zmuszani byli do współuczestnictwa w akcjach pacyfikacyjnych pod karą śmierci. Za niestawienie się do służby po ustanowieniu rządów okupacyjnych, za dezercję, czekała ona i samego policjanta, i jego rodzinę.

Źródło; dorzeczy.pl

11.Prezydent Izraela Reuwen Riwlin, na słowa Premiera Morawieckiego, że Żydzi to też sprawcy jak Polacy itd, powiedział, że : „Mówienie, że nasi ludzie kolaborowali z nazistami, jest nowym dnem”. Panie Prezydencie, ma Pan racje bo nie kolaborowali z nazistami, to oczywiste, bo nazistów wtedy nie było, Pana poprzednik Ben Gurion, i Wasz kolega Kanclerz Niemiec Adenaur, powołali ich do życia w latach 60 XX wieku, Wasi ludzie kolaborowali z Niemcami! tymi którzy najechali zbrojnie wtedy również Wasz kraj, Polskę, nie tylko kolaborowali z Niemcami ale od 17 września 1939 roku z Sowietami ( z tymi chyba bardziej blisko i dłużej). Panie Prezydencie Izraela, był Żyd w czasie wojny, nazywał się Emanuel Ringelblum, który pisał tak:Jest 22 lipca 1942 roku: „Umschlagplatz. Szmerlig (Żyd, komendant Umschlagplatz) – oprawca z biczem. Zbrodniczy olbrzym z pejczem w ręku. Pozyskał łaskę tamtych (Niemców). Wierny wykonawca ich zarządzeń. (…) Policja żydowska miała bardzo złą opinię jeszcze przed wysiedleniem. W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą. Wyróżniała się również straszliwa korupcją i demoralizacją. Dno podłości osiągnęła ona jednak dopiero w czasie wysiedlenia. Nie padło ani jedno słowo protestu przeciwko odrażającej funkcji, polegającej na prowadzeniu swoich braci na rzeź. Policja była duchowo przygotowana do tej brudnej roboty i dlatego gorliwie ją wykonywała. Mózg sili się nad rozwiązaniem zagadki: jako to się stało, że Żydzi – przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów policji żydowskiej była przed wojną adwokatami) – sami przykładali rękę do zagłady swych braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach kobiety i dzieci, starców i chorych, wiedząc, że wszyscy idą na rzeź. (…) Policja żydowska wykonywała z największą gorliwością zarządzenia niemieckie w sprawie wysiedlenia, policja żydowska przeważnie przekraczała wyznaczone dzienne kontyngenty. Nazywano to przygotowaniem rezerwy na następny dzień. Na twarzach policjantów prowadzących tę akcję nie znać było smutku i bólu z powodu tej ohydnej roboty. Odwrotnie, widziało się ich zadowolonych, wesołych, obżartych, objuczonych łupami, zrabowanymi wespół z Ukraińcami. Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców, Łotyszów. Niejedna kryjówka została „nakryta” przez policję żydowską , która zawsze chciała być plus catholique que la pape, by przypodobać się okupantowi. Ofiary, które znikły z oczu Niemca, wyłapywał policjant żydowski. (…) Do powszechnych zjawisk należało, że zbójcy ci za ręce i nogi wrzucali kobiety na wozy lub ciężarówki. Bezlitośnie, z wściekłością obchodzili się z ludźmi stawiającymi opór. Nie zadowalali się złamaniem oporu, surowo, bardzo surowo karali „winnych”, którzy nie chcieli dobrowolnie pójść na śmierć. (…) Do akcji wysiedleńczej przyłączyły się dobrowolnie – poza policją – jeszcze inne organizacje i grupy. Czołowe miejsce zajmuje Pogotowie Ratunkowe Gancwajcha o amarantowych czapkach. Ta szalbiercza instytucja, która nie udzieliła ani jednemu Żydowi pomocy lekarskie, ta oto bandycka szajka aferzystów zgłosiła się ochotniczo do „zbożnej” roboty wysyłania Żydów na tamten świat. I ta właśnie szajka wyróżniała się brutalnością i nieludzkim postępowaniem. Czerwone czapki okryły się czerwonymi plamami krwi nieszczęśliwych mas żydowskich. Oprócz Pogotowia pomagali w akcji urzędnicy Gminy Żydowskiej… (…) Jakiś adwokat przechwalał się wobec mnie, że załadował na wozy 1000 Żydów.”

(Te pałki przy boku to do kierowania ruchem?)
Policja żydowska, Getto Warszawskie / autor: wikimedia commons/Bundesarchiv, Bild 101I-134-0792-27 / Knobloch, Ludwig / CC-BY-SA 3.0

(Te wąsiki Policjantów coś Wam przypominają?)
Policja Żydowska podczas II WŚ. Źródło:Presmania.pl

 

10. Dla przypomnienia Panu Prezydentowi Izraela, kilka nazwiski i faktów kolaboracji jego braci podczas II WŚ, na terytoriach okupowanych, za portalem www.salon24.pl ; „Najbardziej kontrowersyjny chyba to przypadek Elke Sirewiza. Załatwił on sobie fałszywe papiery na nazwisko Fritz Scherwitz. Został członkiem NSDAP. Służył w SS jako Obersturmführer. Był komendantem obozu koncentracyjnego w Lenta pod Rygą na Łotwie. Osobiście nadzorował mordy Żydów i gwałcił Żydówki. Inni starali się dojść do porozumienia z władzami narodowo-socjalistycznymi, starali się wykazać, że są niezbędni dla Trzeciej Rzeszy. Na przykład, około 130.000-150.000 Niemców żydowskiego pochodzenia służyło w Wehrmachcie. Jeszcze inni współpracowali z policją.Stella Kuebler-Goldschlag dowodziła grupą kilkunastu informatorów Gestapo w Berlinie. Zadaniem jej grupy było wyłapywanie współwyznawców. Jej ofiary posłano do gazu. Kuebler-Goldschlag żyje do dziś w Berlinie. Żydzi polscy mieli dużo mniejsze pole do manewru niż ich niemieccy ziomkowie. Jednak i w Polsce możemy wyróżnić postawy ekstremalne, a w tym współpracę z policją niemiecką. Współpraca ta odzwierciedlała się w rozmaity sposób: od denuncjowania współwyznawców oraz chrześcijan w sposób niezorganizowany i dorywczy, a w tym często pod przymusem, aż do zorganizowanej walki z żydowskim i polskim podziemiem w służbie niemieckiej.  W Warszawie w porozumieniu z policją niemiecką działała tzw. „Pierwsza pomoc”, Żydowskie Pogotowie Ratunkowe, oraz „Trzynastka”. Ta ostatnia oficjalnie nazywała się Biuro Zwalczania Lichwy i Spekulacji (Preisüberwachungstelle). Podlegało bezpośrednio Policji Kryminalnej (tzw. Kripo: Kriminal Polizei), która wraz z Tajną Policją Polityczną (Gestapo) była częścią Służby Bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst – SD). Część konfidentów policji należała też do organizacji Gwardia Wolnych Żydów „Żagiew,” kierowanej przez prowokatorów. W ramach struktur agenturalnych działało około 200 osób. Dowodzili nimi: Leon (Lejb) Skosowski („Lonek”), Abraham Gancwajch, Dawid Sternfeld, Kenigl i „kapitan” Lontski. Jak pisze Ionas Turkov. „Leon Skosowski i Kenigl urzędowo służyli jako kolaboranci SD i operowali częściej na stronie »aryjskiej« niż w getto. Ich zadaniem była denuncjacja Żydów znajdujących się na stronie »aryjskiej« oraz denuncjacja Polaków zajmujących się działalnością [podziemną] polityczną”. W Krakowie około 30-osobowym zespołem żydowskich agentów kierowali Maurycy Diamant i Julian Appel. Osobna, sześcioosobowa komórka była dowodzona przez Aleksandra Förstera. Podobnym zespołem w białostockim getcie kierował Grysza Zełkowicz, a w lubelskim Szamaj Grajer. Bez dokumentów policji niemieckiej nie jesteśmy w stanie odtworzyć dokładnie składu tych grup, ich struktury oraz poszczególnych operacji. Do powstania żydowskiego w kwietniu 1943 r. agenci żydowscy operowali zarówno w getcie, jak i po tzw. stronie „aryjskiej”. Potem z jasnych powodów działali jedynie poza ruinami getta. Przynajmniej niektóre grupy konfidentów były najpewniej etnicznie mieszane. Na przykład zespół Skosowskiego składał się z Żydów i Polaków, chrześcijan. Ich zadaniem było rozpracowanie jednostek i infiltracja środowisk łamiących niemieckie prawo okupacyjne. Do tej kategorii należeli zarówno ukrywający się Żydzi, jak też członkowie podziemia niepodległościowego oraz ruchu komunistycznego.(…)W grudniu 1942 r. kontrwywiad Delegatury Rządu odnotował działalność takich osób, wymieniając fałszywe nazwiska dwóch z nich: Tadeusz i Waleria Rębowscy z Anina. 6 We wrześniu 1943 r. komuniści meldowali: „Na terenie GG pracuje t.zw. banda Ganzweicha; jest to grupa żydów [sic], agentów g-po [Gestapo], których zadaniem jest wykrywanie żydów i walka z komunizmem. Należą do niej: Ganzweich, Paweł Włodawski i jego żona Matia Goldman, Adam, kto to jest nie sdołano [sic!] ustalić, Lolek Skosowski, Hermanowski i żona jego Wanda Mostowicz, żona Weisberga, Lola Kochman, Manówna tancerka; Weintraub. Ponadto na usługach g-po podobno żydówka Zuzanna Gińczanka”. Następnie wyjaśniano, że „w g-po (Gestapo)pracuje wg danych z SPD [sic ? Sicherheitspolizei], Eryk Lipiński (grafik) i Zuzanna Gińczanka (żydówka [sic], literatka)”. Według raportu komunistycznego z zimy 1944 r.: „Jedno z ogniw przeciw peperowskiej Brygady g-po i niemieckiego wywiadu…. ma do dyspozycji 40 agentów”. Wśród nich wymieniano: „Wilson, ps. Stekier – Żyd, kieruje sprawami Żoliborza. Rysopis jego: tłusty, nalany, twarz dupa, budowa głowy plaska, podłużna, włosy czarne. Stanisława Lepianka, lat 19, blondynka, zam. Fabryczna lub Przemysłowa 10. Jest agentką od spraw wschodnich. Podobno ma dotarcie do PPR”. Oprócz tego: „Agenci g-po:… Fijałkowski Władysław, nazwisko fikcyjne, Żyd, pracuje w g-po pokój n. 386.Mieszka Widok 22, podczas konfrontacji wskazywał pewnych ludzi, którzy byli zatrzymani w związku z wykryciem drukarni na Długiej 9. Rajchman Żyd z Łodzi, do niedawna w centrali g-po, został przeniesiony na tramwaje, jako Romanowski, otrzymał posadę kontrolera”.Wyjątkowo zdolny Żyd, w denuncjacji Żydów -Lolek Sokołowski : „AK, który ustalił, że Skosowski pochodził z Łodzi, gdzie został aresztowany jako Żyd. W czasie przesłuchania nawiązał kontakt z Gestapo, podjął zobowiązanie współpracy i został przeniesiony do Warszawy, gdzie otrzymał mieszkanie przy ulicy Nowogrodzkiej 31. Stworzył grupę podległych mu około 20 osób, przeważnie pochodzenia żydowskiego, świadomych swych akcji konfidentów Gestapo, pracujących dla okupanta niemieckiego za prawo do życia. Sam Skosowski szukał sobie zabezpieczenia na okres powojenny i związał się z wywiadem Gwardii Ludowej i Polskiej Partii Robotniczej, czyli dwóch organizacji kontrolowanych wojskowo i politycznie przez Moskwę. Dla nich w lokalu swoim, lokalu agentów Gestapo a za tym zupełnie bezpiecznym prowadził warsztat wystawiania fałszywych dokumentów tożsamości, który zabraliśmy. Wgląd szczegółowy w zabrane dokumenty pozwolił ustalić fakt współpracy grupy konfidentów Gestapo Skosowskiego z podziemnymi organizacjami komunistycznymi. Fakt, który nie był nam znany przed likwidacją.” To on wymyślił plan ogłoszenia w Warszawie by żydzi posiadające obce paszporty,zgłaszali się do niego a on oficjalnie za zgodą władz niemieckich ich wywiezie bezpiecznie z Polski. Zgłosiło się kilkaset żydów, jak się pewnie domyślacie, wszyscy skonczyli w obozach koncentracyjnych a Lolek się na ich majątku obłowił, wespół z Niemcami. Czy pamięć o tym jest trwa tylko w Polsce?  

9.Ponad 130 tys. osób pochodzenia żydowskiego walczyło w szeregach wojsk III Rzeszy. Ich losy opisał amerykański historyk Bryan Mark Rigg w książce Losy żydowskich żołnierzy Hitlera , która   trafiła do księgarń we wrześniu  2010r.

 Rigg oparł swoją pracę na rozmowach z byłymi żołnierzami Wehrmachtu, którzy mieli żydowskich przodków i wedle ustaw nazistowskich byli Żydami. Żołnierze o takim pochodzeniu brali udział w niemal każdej kampanii podczas II wojny światowej. Zebrane przez amerykańskiego naukowca historie pokazują ich skomplikowane położenie – walczyli za państwo, które wysyłało ich rodziny do obozów koncentracyjnych. Rigg zbadał dokładnie 1671 przypadków żołnierzy-Żydów i Mischlinge (w tym 26 członków NSDAP): 163 z nich zginęło, 279 odznaczono za odwagę, z czego aż 15 Krzyżem Rycerskim.Rigg poświęca wiele miejsca rozstrzygnięciu kwestii, co Niemcy żydowskiego pochodzenia wiedzieli o Holokauście. Według niego, „większość Mischlinge nie zrobiła nic, aby pomóc polskim Żydom źle traktowanym przez ich kolegów-żołnierzy. Większość żołnierzy mieszańców cieszyła się z niemieckich zwycięstw ze swymi współtowarzyszami mając nadzieję, że ich służba wpłynie na zniesienie dyskryminacji w domu. Niewiele się martwili prześladowaniem polsko-żydowskich cywili przez swych rodaków”. „Wbrew oczekiwaniom, moje badania wykazały, że niektóre osoby pochodzenia żydowskiego brały bezpośredni udział w Holokauście jako sprawcy, głównie ze względu na swoją rangę i obowiązki z nią związane”. Najbardziej winny był feldmarszałek Milch, którego nie tylko informowano o mordach oraz pracy niewolniczej, ale nawet o medycznych eksperymentach na więźniach. Milch uznał je za „interesujące”. Podobnie rzecz się ma z „pół-Żydem” dr. Hansem Eppignerem, odpowiedzialnym za pseudonaukowe eksperymenty medyczne w Dachau. Jednym z najbardziej szokujących jest przypadek „pełnego Żyda” Elke Sirewiz, który załatwił sobie fałszywe papiery na nazwisko Fritz Scherwitz i został członkiem NSDAP. Służył w SS jako Obersturmfuehrer, był komendantem obozu koncentracyjnego w Lenta pod Rygą na Łotwie.

8. A teraz głos kogoś, którego trudno posądzać o przychylność Premierowi Morawieckiemu: „Mówienie o obojętności Polaków wobec ofiar holokaustu jest twierdzeniem ahistorycznym. Przypominam, że Polska była jedynym krajem w okupowanej Europie, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci. O ile tych ludzi, którzy ratowali Żydów, mamy prawo nazwać bohaterami, o tyle tych, którzy ich nie ratowali, nie mamy prawa nazwać zbrodniarzami, bo każdy z nich brał odpowiedzialność za życie swojej żony, swoich dzieci, czasem całej wioski. To są dramatyczne wybory, których nie wolno przekreślić rzucaniem Polakom w twarz błota. Nie można negować faktu, że w czasie okupacji byli szmalcownicy, były prostytutki i cały ten brud, który w każdym społeczeństwie istnieje, lecz przyjrzyjmy się temu, co się działo w getcie. W getcie działała żydowska policja, która pomagała wciągać do transportów swoich żydowskich braci, którzy szli do gazu. To jest fakt historyczny. Dlaczego tylko Polacy mają być oskarżani, dlaczego tylko Polacy mają być stawiani pod ścianą? (…) Z niepojętej dla mnie niechęci części środowisk żydowskich do Polski. Może to próba zagłuszenia sumień przez tych Żydów, którzy wyrządzili Polsce ogromne szkody podczas pierwszej okupacji sowieckiej i w czasach komunizmu… ” – mówił Michał Kamiński.(ten Misiek). Jest to fragmenty wywiadu, którego fragmenty cytował w 2009 roku „Observer” i „Guardian”.

 

7. Czy wiecie, że w Yad Vashem nie ma Żydów ratujących innych Żydów? Dziwne parawda? Proba wyjaśnienia dlaczego przez……Mordecaia Paldiela: „Bo mogłoby to być obraźliwe dla ocalałych, którzy nie zachowali się jak należy” Pisze w dzienniku „Times of Israel”. https://www.timesofisrael.com/we-honor-the-righteous-among-the-nations-but-why-not-our-own/. W artykule podano liczne przykłady żydowskich sprawiedliwych – m.in. Marianny Cohn, która ratowała Żydów w okupowanej przez Niemców Francji, przemycając ich w małych grupkach 20 do 30 osób przez granicę do Szwajcarii. Pomagali jej w tym dwaj Francuzi. Cohn została schwytana przez Niemców podczas jednej takiej wyprawy i zamęczona na śmierć w więzieniu Gestapo. Jej francuscy pomocnicy zostali uhonorowani po wojnie w Yad Vashem. Otrzymali tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. O Cohn zapomniano. W każdym razie w Izraelu. W Francji – jak pisze „Times of Israel” – istnieją dwie szkoły imienia Marianny Cohn. W Berlinie, gdzie się urodziła, także nazwano szkołę jej imieniem. W Izraelu natomiast mało kto o niej pamięta. Fragmenty artykułu:
„Dlaczego tak jest? Co jest nie tak z nami Żydami, że nie znamy historii Marianny Cohn?” „Dlaczego nie potrafimy uhonorować jej pamięci” – pyta Paldiel dla którego Żydzi tacy Jak Cohn zasługują na takie same upamiętnienie jak inni sprawiedliwi – jak Oskar Schindler czy Raoul Wallenberg. Według niego żydowskie dzieci uczyłyby się o żydowski heroizmie, a żydowscy bohaterowie zostaliby odpowiednio upamiętnieni. Są oczywiście żydowskie organizacje, które uznają heroizm Żydów, m.in. Światowe Centrum B’nai B’rith oraz Komitet ds. uznania heroizmu Żydów, którzy ratowali innych Żydów w czasie Holokaustu (JRJ), do którego Paldiel należy. Jak dotąd organizacja upamiętniła 162 żydowskich sprawiedliwych.”

„Chcemy obalić mit, że Żydzi byli całkowicie pasywni wobec Holokaustu” – powiedział badacz Holokaustu w rozmowie z „Times of Israel”. Według niego koncepcja „gibor” (bohatera) to wielka i ważna sprawa. Prof. Paldiel przez 25 lat był odpowiedzialny za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w Yad Vashem i z biegiem czasu coraz bardziej bolało go, że odmawiano Żydom, którzy ratowali innych Żydów formalne uznanie. „Podczas mojej pracy zetknąłem się z wieloma przypadkami, gdzie Żydzi wspólnie z nie-Żydami ratowali Żydów. Nikt o nich jednak nie pamięta. Partyzant Tewje Bielski uratował tyle samo Żydów co Oskar Schindler. Po wojnie żył w Brooklynie. Całkowicie zapomniany i ignorowany przez społeczność żydowską. Wszyscy świętowali Schindlera i nikt nie pamiętał o Bielskim” – twierdzi Paldiel (Bielski nie jest dla Polaków bohaterem. Jest podejrzewany o współudział w rzezi 128 mieszkańców wsi Naliboki, w tym kobiet i dzieci). Dla Paldiela kwestia zachowania Żydów w czasie II wojny światowej ma tło osobiste. Udało mu się bowiem jako dziecko uciec z Francji do Szwajcarii, z pomocą katolickiego księdza oraz rabina Zalmana Schneersona z Marsylii. Księdza uhonorowano w Yad Vashem, o rabbim zapomniano.
6. Historyk dr Ewa Kurek wczoraj, w TVP powiedziała: „Powoli zmierza to wszystko do tego, że jedynymi ofiarami będą Żydzi i Niemcy, a my będziemy zapisani jako oprawcy” i dalej „Dziś łatwiej podawać opinii publicznej fakty z pominięciem niewygodnych informacji dla Żydów. Powoli zmierza to wszystko do tego, że jedynymi ofiarami będą Żydzi i Niemcy, a my będziemy zapisani jako oprawcy. (…) Napisałam swoje książki na podstawie żydowskich źródeł, więc trudno powiedzieć, że Kurek kłamie. To samo doradzam władzom polskim – my, Polacy musimy przemawiać głosem zamordowanych Żydów. Głos tych, którzy przeżyli, czasem się zmienia. To Marek Edelman powiedział o Cukiermanie, że jak trzeba pieniędzy na muzeum, to trzeba trochę skłamać.” dodała„My, Polacy popełniliśmy błąd, że nie wydawaliśmy tych świadectwo. (…) Publicznie składam propozycję: my w tej sytuacji powinniśmy wziąć dobrego tłumacza, przetłumaczyć Icchaka Kacenelsona i wysłać izraelskim politykom i urzędnikom. My tak naprawdę nie musimy się bronić. To zamordowani polscy Żydzi nas obronią”.

 

5. Kilka słów o polityku przedwojennym i emigracyjnym wyznania mojżeszowego, nazywał się Szmul Zygielbojm, który w czasie II Wojny Światowej, dał świadectwo temu co Niemcy robią w Polsce żydami, pisząc i wydając w 1942 roku książkę pod tytułem: „Zatrzymać ich teraz. Niemiecki masowy mord na Żydach w Polsce”, w której podkreślał współczucie i pomoc jakiej Żydzi doświadczają od Polaków na terenach okupowanych. Informował organizacje żydowskie na świecie o zbrodniczych działaniach Niemców przeciw Żydom cytat„Korzystając z raportów polskiego podziemia i organizacji żydowskich z okupowanej Polski, apelował m.in. do Światowego Kongresu Żydów i Amerykańskiego Kongresu Żydowskiego o skłonienie aliantów do akcji odwetowych wobec Niemców w obliczu zagłady Żydów”. Jego apele pozostały bez echa, po upadku powstania w Getcie Warszawskim, popełnił samobójstwo. Takie świadectwa Żydów i Polaków (jak Karski, Pilecki) o Niemieckich mordach na Żydach, mówią, że to Światowy Kongres Żydów i Amerykański Kongres Żydów nic nie zrobili w trakcie II WŚ, by uratować swoich współbraci, grzech zaniechania,ciąg dalszy statku St`Luis* ? Oba kongresy nie chciały więcej Żydów w USA? zwyciężył pragmatyzm? tak jak z uchodźcami powojennymi do Izreala (niektórych Żydów Izrael nie przyjmował bo urzędników i nauczycieli już mieli za dużo chcieli rolników, robotników itp)? Czy obecne poniżanie Polski przez amerykańskie kongresy Żydów to zakrzykiwanie swojego sumienia? Raczej chodzi o kase jaką można „ugryźć” na Ustawie 447 i na reparacjach jakie Polska otrzyma od Niemców, stąd to ujadanie. Wiedzą, że obecnie Polska nie ma pieniędzy na odszkodowania dla Żydów za mienie pozostawione w Polsce podczas II WŚ, ale po otrzymaniu reparacji już je bedzie miała, a Żydzi nam je pomogą rozdysponować, a i Niemcom szepną na ucho by płacili bo to część dla nich…..
Czyli mają szanse dostać drugi raz odszkodowanie, bo jak się domyślam, raz od Niemców sobie wywalczyli…..Na koniec cytat z listu Zygielbojma napisanego przed samobójstwem :”Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza zagłady ludu żydowskiego”.

Szmul Zygielbojm

Alianci nie chcieli uwierzyć w doniesienia z okupowanej Polski. Szmul Zygielbojm wysyłał także listy do prezydenta USA, Roosevelta, przemawiał na antenie radia BBC, a także proponował, aby alianckie samoloty rozrzuciły nad Niemcami ulotki zawierające informacje o zagładzie Żydów. Bezskutecznie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Szmul_Zygielbojm

*)Link do artykułu o statku z imigrantami żydowskimi płynących z Niemiec do USA.
 Tym razem z Gazety Wyborczej.

http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,16478374,Dramat_pasazerow_transatlantyku__St__Louis_.html?disableRedirects=true

 

4. Ciąg dalszy pisania o Żydach i ich negatywnym stosunku do Polski i Polaków, tym razem piórem Jerzego R.Nowaka z książki „Przemilczane Zbrodnie”, książki napisanej zanim, pękł „wrzód” polsko-izraelski. Oto kilka cytatów z ww książki wydanej w 1999 roku : „Coraz donośniej obrzuca się Polaków najobrzydliwszymi kalumniami, na czele z zarzutami, ze byliśmy jakoby wspólnikami Hitlera w mordowaniu Żydów. A tymczasem coraz bardziej zagłuszana jest prawda o polskiej martyrologii, o polskim holocauscie, który pochłonął przynajmniej 4,5 miliona Polaków (łącznie z minimum około półtora miliona naszych rodaków, którzy stracili życie na skutek sowieckich represji). Byli oni ofiarami zapomnianego pierwszego holocaustu lat 1939-1941, który zdziesiątkował przede wszystkim Polaków, zbrodniczego holocaustu urządzonego przez Sowietów……nie ulega wątpliwości, że holocaust polski w pierwszych dwóch latach okupacji ziem polskich przez obu najeźdźców był kilkakrotnie większy od holocaustu żydowskiego. Nie ulega przy tym wątpliwości, ze mordowanie setek tysięcy Polaków i mordercze deportacje ponad półtora miliona Polaków na Syberie, miały jednoznacznie charakter zbrodniczych czystek etnicznych.” Aż trudno uwierzyć że napisane to było 19 lat temu, Pan Jerzy R. Nowak, tą książką pokazuje że znał prawdziwe nastroje żydowskie do Polaków, już 20 lat temu.

kolejne cytaty:…Dlaczego informacji o tym pierwszym – polskim holocauscie nie podejmuje się dużo donośniej w naszej publicystyce i w pracach naukowych historyków, a w szczególności w publikacjach adresowanych do zagranicznych czytelników? Dodajmy przy tym jeszcze tak długo przemilczane informacje o zbrodniach sowieckich, stanowiących swoisty wstęp do polskiego holocaustu po wrześniu 1939 roku, to jest wymordowanie przez Sowietów ponad trzysta tysięcy Polaków w ramach wielkiej, antypolskiej czystki etnicznej lat 1937-1938. Według Mikolaja Iwanowa, autora tak ważnej, a wciąż za mało nagłośnionej książki „Pierwszy naród ukarany”,
straty liczącej prawie 1 200 000 Polaków w okresie międzywojennym społeczności polskiej w ZSRR sięgneły około 30 proc. całej liczby tamtejszych Polaków (por. M. Iwanow: Pierwszy naród ukarany. Polacy w Związku Radzieckim 1921-1939, Warszawa 1991, s. 8 i 377).”

Kolejny cytat: „Tendencyjni historycy żydowscy i skrajnie filosemiccy, pisząc o postawie Żydów na Kresach we wrześniu 1939 roku, gotowi są przyznawać głównie to, ze część Żydów witała entuzjastycznie wojska sowieckie, budowała dla nich bramy triumfalne czy nawet całowała w ekstazie sowieckie czołgi. Wszystko to jednak jest przez tych historyków prosto tłumaczone, iż chodziło głównie o radość z uratowania przed wejściem pod niszczące dla Żydów panowanie Niemiec hitlerowskich, a wiec radość z uwolnienia przed groźbą zagłady. W rzeczywistości ogromna część Żydów we wrześniu 1939 roku nie odczuwała jeszcze takiej groźby, a i same Niemcy hitlerowskie jeszcze wtedy nie podjęły decyzji w tej sprawie….Przypomnijmy, że jeszcze 11 czerwca 1942 roku generał Sikorski zapytywał w odręcznej depeszy, odpowiadającej na oświadczenie przedstawicieli Agencji Żydowskiej – Izaaka Grünbauma i Emila Schmoraka:Dlaczego (…) dotąd oficjalne kola żydowskie nie potępiły jawnej zdrady i innych zbrodni, jakich się wobec Polski i polskich obywateli dopuszczali przez cały czas okupacji sowieckiej (cyt. za K. Kersten: Polacy, Żydzi,komunizm, Warszawa 1992, s. 32-33). Postulat generała Sikorskiego okazał się, niestety, tylko pobożnym życzeniem. Oficjalne kola żydowskie nie tylko nie zdobyły się na potępienie tej ohydnej, jawnej zdrady i innych zbrodni wobec Polski, ale coraz częściej posuwały się w pózniejszych latach do jawnego szkalowania tak umęczonej i zdradzonej przez Aliantów Polski. Przypomnijmy w kontekście tamtych zbrodni żydowskich uwagi rzetelnego historyka z zewnątrz,najsłynniejszego dziś zagranicznego badacza dziejów Polski – Normana Daviesa. W polemice z antypolskim żydowskim publicysta Abrahamem Brumbergiem Davies pisał, powołując się na mnóstwo pamiętników i relacje tysięcy żyjacych na Zachodzie tych, którzy przeżyli, iż: Wśród kolaborantów i donosicieli, jak i personelu sowieckiej policji bezpieczeństwa, w owym czasie był szokująco wysoki procent Żydów (…). Z perspektywy emocjonalnej wielu Polaków, Żydów widziano jako tańczacych na grobie Polski (por. N. Davies: An Exchange,”The New York Review of Books”, 9 kwietnia 1987 r.).”

3. Do tzw „wojny” z Żydami, jeszcze cytat Józefa Orła z wywiadu udzielonego braciom Karnowskim:Ta operacja była starannie przygotowana. Mówiąc potocznie, to było szykowane od miesięcy, kilku albo kilkunastu. Zaczęło być widoczne 11 listopada po artykule „60 tys. faszystów maszerowało w Warszawie”. To było wypowiedzenie Polsce wojny moralnej. Jeżeli Polacy idą pod swoimi sztandarami czcić święto niepodległości, a media zagraniczne piszą, że to idą faszyści, naziści czy hitlerowcy, to już jest wojna na poziomie wartości. Marsz, którego sensem jest obrona ojczyzny, staje się oskarżeniem, a Polacy zostają przesunięci na pozycje katów innego narodu.
2. Zaczęło się od relacji korespondentki agencji Associated Press Vanessy Gery to ona rzuciła hasło „60 tys. faszystów w Warszawie”.
To był początek, właściwie u nas niezauważony, na pewno niedoceniony. Teraz mamy już więcej elementów całej układanki. Jest np. przyjęta przez Senat USA ustawa 447. Oznacza ona, że lobby Żydów amerykańskich chce mieć narzędzie prawne, za pomocą którego może dostać pieniądze z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, głównie z Polski. Narzędzie, które jest w sumie bezprawne, bo jest sprzeczne z prawem amerykańskim, europejskim i polskim, i które jest sprzeczne z całą kulturą ładu społecznego naszej cywilizacji. Bo tradycja jest jasna: jeśli nie wiadomo, kto jest właścicielem majątku, to przechodzi on na własność państwa. Ustawa 447 jest o tyle dziwna, że ustawodawca amerykański przekazuje prawo do ogromnych pieniędzy organizacjom żydowskim, które mają niewiele albo i nic wspólnego z dawnymi właścicielami.To rodzaj opłaty za bezpieczeństwo, odmiana wysokiej ceny za system obrony Patriot. Polska ma zapłacić, i to dużo, za prawo bycia dobrym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i Izraela. Za to, że obronią nas przed Rosjanami, za amerykańskie czołgi w Polsce i za zablokowanie Nord Stream 2, czyli rury, która wykończyłaby Ukrainę, a tym samym wystawiła i nas na dużo większe niebezpieczeństwo. Oczywiście Amerykanie robią to również we własnym interesie, bo mają swój gaz z łupków do sprzedania.

1.Tak sobie myślę prawdzie historycznej, o którą walczy IPN, poprzez zmianę ustawy, by karać osoby mówiące nieprawdę o ofiarach II Wojny Światowej ale wydaje mi sie to za mało. Od lat obserwuje, że znikają oprawcy Niemcy, zamieniają się w nazistów, hitlerowców, faszystów, i to piszą poważne tytuły prasowe, mówią tak (nawet w Polsce) dziennikarze i inni „ważni” ludzie zapraszani do publicznych dyskusji. A ja się pytam: gdzie leży Nazistan? ilu mam mieszkańców? jaką powierzchnie ma ten kraj? a może ktoś wie gdzie leży Hitlerów?

Przeczytałem gdzieś wypowiedź Anny Jagodzińskiej:

„Kiedyś moja znajoma, mieszkanka Warszawy powiedziała: „wiesz, jak jeździły tramwaje w Warszawie w czasie okupacji, to napis w tramwajach brzmiał: Nur für Deutsche (tylko dla Niemców), a nie Nur für Nazi (tylko dla nazistów)

która stwierdziła, że  znajoma „ w tych słowach powiedziała wszystko”.

 

 

Hakaty i ich skutki w Poznańskim
Kanclerz Bismarck- czysta nienawiść do Polski i Polaków
Rugi Pruskie
Stalin i jego nienawiść do Polaków ( początek w 1920?)
1920 rok i cel wojny bolszewickiej (połaczenie z rewolucjonistami niemieckimi)
Kanclerz Khol i jego praca w RN Gazprom
cd Schroeder RN Gazprom
Lechici przed n.e.
Historyk Niemiecki K
Katyń jako przykład największego jednorazowego mordu wojennego nigdy nie rozliczonego
Rozwój Polski a straty wojenne i brak reparacji.
Patriotyzm w powiązaniu z historią Polski i religią
Haplogrupa R1a1 (Y-DNA) PL i DE